Z więzienia do telewizji

Z więzienia do telewizji

Czy byli skazani powinni prowadzić programy telewizyjne? Sławomir Sikora w 1994 roku wraz z Arturem Brylińskim zamordował dwóch swoich prześladowców wyłudzających haracze. Sąd skazał ich na 25 lat więzienia. Po 12 latach prezydent Aleksander Kwaśniewski ułaskawił mężczyznę. Teraz Sikora prowadzi program w telewizji. Co na to opinia publiczna?

- Mamy prawo występować w mediach. Poprawiajmy świat! Jestem obywatelem tego kraju i chcę, żeby był on lepszy - mówi Sławomir Sikora. 

Dziś Sławomir Sikora ma własne programy w telewizji satelitarnej Patio TV. Kolejny program prowadzony przez byłych skazanych zaczęła nadawać inna telewizja w Polsce.

- Pokazuje on dwóch byłych więźniów, recydywistów. Być może ten film będzie oglądała młodzież i dzieci. A w nim jest przemoc. Tego typu program nie powinien zaistnieć w żadnej stacji telewizyjnej - twierdzi ksiądz dr Kazimierz Pierzchała, kapelan więziennictwa.

- Stoi przed panem facet, który zabił, kiedy nikt mu nie chciał pomóc. Ten facet za chwilę będzie rozmawiał z ludźmi, którzy być może kiedyś będą sądzić - mówi Sławomir Sikora.

Sławomir Sikora udziela się nie tylko w telewizji. Uczestniczy w spotkaniach ze studentami, głównie prawa. Podczas tych spotkań pokazywany jest głośny film "Dług", oparty na historii tego mordu. Do dziś wywołuje kontrowersyjne dyskusje na temat prawa do samoobrony, braku pomocy ze strony policji.

- Sędzia, która nas skazywała w 1997 roku stwierdziła w uzasadnieniu ustnym, że jeżeli nikt nie chciał nam pomóc, to mogliśmy prosić o pomoc telefon zaufania - mówił studentom Uniwersytetu Warszawskiego Sławomir Sikora.

- Następuje odhumanizowanie zawodu prawnika. Na pewno przyda się takie coś - mówi Michał Bajerski - student wydziału prawa Uniwersytetu Warszawskiego.

- Każdy kto chce być dobrym prawnikiem, nie może opierać się tylko na suchych przepisach - dodaje Izabela Błaszczyk, studentka wydziału prawa UW.

Czy Sławomir Sikora - były morderca powinien występować w mediach, na antenie telewizji? Czy dawanie pełnej szansy powrotu do życia byłym więźniom, to tylko fikcja, puste słowa? Czy udostępniać antenę kolejnym byłym skazanym? Opinie są skrajnie różne - zarówno ze świata prawa, kościoła i polityki.

- Jeżeli można osiągnąć cel społeczny, to nie mam nic przeciwko temu, żeby te rzeczy pokazywać medialnie. Nawet jeżeli przy okazji ktoś, kto popadł w konflikt z prawem zostanie wykreowany na gwiazdę - mówi prof. Piotr Kruszyński, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego.

- Trzeba tego pana mianować komendantem oddziału policyjnego, który zajmowałby się zwalczaniem mafii. To byłoby dla niego dobre zajęcie - mówi Janusz Korwin-Mikke z Unii Polityki Realnej.*



* skrót materiału

Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski

abogoryja@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)