Zakaz zamykania mieszkań
Państwo Weldowie z Łodzi w listopadzie ubiegłego roku kupili mieszkanie na ostatnim piętrze bloku. Kilka lat wcześniej zostało ono zaadaptowane z mieszczącej się tam pralni i suszarni. Dzień po podpisaniu aktu notarialnego od prezesa spółdzielni dowiedzieli się, że nie mogą zamykać drzwi do własnego mieszkania, bo przechodzi przez nie droga ewakuacyjna.
- Nikt nic nie wspomniał o służebności tego korytarza. Nie ma tego w akcie notarialnym - mówi Zbigniew Welda, właściciel mieszkania z drogą ewakuacyjną.
W podobnej sytuacji jest kilkadziesiąt innych rodzin. Mieszkańcy posiadający lokale z przydziału z obawy przed karą drzwi nie zamykają. Zamontowali za to w nich alarmy.
Według prawa na najwyższej kondygnacji wieżowców korytarzem powinna przebiegać droga ewakuacyjna prowadząca do sąsiedniej klatki. Wydział urbanistyki łódzkiego magistratu nie powinien nigdy wydać zgody na połączenie jej i zaadaptowanie dwóch lokali znajdujących się po dwóch stronach przejścia. Pięć lat temu jednak na to zezwolono.
Jak się okazało po prostu urzędnicy z łódzkiego magistratu przeoczyli powierzchnię mieszkania. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że nie potrafią czytać planów.
- Powierzchnia była podana, przyznaję racje. Teraz będziemy to sprawdzać - mówi Zofia Mackiewicz, kierownik referatu urbanistyki łódzkiego magistratu.
Także spółdzielnia zachowała się nieodpowiedzialnie. Skoro wiedziała, że przepisy nakazują zachowanie korytarza jako drogi ewakuacyjnej, powinna sprzedać dwa lokale osobno, a nie jako jedno samodzielne mieszkanie. Efekt tego jest taki, że droga ewakuacyjna prowadzi przez środek mieszkania Weldów.
- Odpowiedzialnym za budynek jest spółdzielnia, jeżeli spółdzielnia dopuściła do tego, to jest temu winna - mówi Mirosław Czuba z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Łodzi.
Spółdzielnia stwierdziła, że jedynym wyjściem w tej sytuacji są otwarte drzwi od mieszkań. Poprosiliśmy straż pożarną, żeby znalazła wyjście z tej patowej sytuacji. Okazało się, że jest rozwiązanie. Koszt przebudowy musiałaby ponieść spółdzielnia.
- To "Alternatywy 4". Z tym, że tam była komedia, a u mnie jest dramat - podsumowuje Zbigniew Welda, właściciel mieszkania z drogą ewakuacyjną.
Reporter: Artur Borzęcki
aborzecki@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)