Dyrektor zgwałcił bezrobotną?
Skandal w Sejnach na Suwalszczyźnie. Jacek K., radny i dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy we własnym gabinecie miał zgwałcić kobietę poszukującą pracy. Dyrektor na dwa miesiące trafił do aresztu, ale przed kilkunastoma dniami wyszedł na wolność. Mimo ciążących na nim zarzutów ze stanowiska nie został odwołany.
- Czułam się bezpieczniej, jak pan dyrektor był w areszcie. Teraz boję się - mówi Ewelina N., która twierdzi, że padła ofiarą gwałtu.
Sejny to małe miasteczko na Suwalszczyźnie. W okolicy nie ma dużych zakładów pracy, a bezrobocie jest jednym z największych w kraju. 23-letnia Ewelina w poszukiwaniu pracy zgłosiła się do sejneńskiego pośredniaka - tam wpadła w oko Jacka K., dyrektora placówki. Zaczęło się od rozmowy.
- Zaprosił do swojego gabinetu i rozmawialiśmy na temat pracy. Po tej rozmowie zaproponował drinka. Powiedział, że jest już po godzinach pracy i może wypić. Kiedy wypiłam drinka, źle się poczułam. On wykorzystał fakt, że nie mogłam się bronić. Zaczął się do mnie dobierać - opowiada pani Ewelina.
Jeszcze tego samego wieczoru pani Ewelina zgłosiła sprawę policji. Po badaniach lekarskich, które potwierdziły, że dyrektor odbył z nią stosunek seksualny - mężczyzna został zatrzymany, a następnie na wniosek prokuratury trafił do aresztu w Suwałkach. Jednak po dwóch miesiącach dyrektor został wypuszczony na wolność.
- W dniu 18 listopada Sąd Okręgowy w Suwałkach zmienił środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na poręczenie majątkowe - informuje Aneta Górnicka-Piskorska z Prokuratury Rejonowej w Augustowie.
- Jestem zdziwiona faktem, że pan dyrektor sobie wyszedł. Chodzi po Sejnach i udaje, że nic się nie stało - mówi pani Ewelina.
Po wyjściu z aresztu Jacek K. nadal pełnił funkcję dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy i pobierał całkiem niemałą pensję. Jacek K. jest także miejskim radnym - starosta, aby zwolnić go ze stanowiska musiał zasięgnąć opinii radnych. Starosta w rozmowie z naszym reporterem nie ukrywał jednak, że nie dałby zginąć dyrektorowi, oferując mu inną pracę. Jednak spośród kilkunastoosobowego grona tylko trójka rajców była za zwolnieniem dyrektora.
- Bylibyśmy w stanie mu pomóc. Zaoferować jakieś mniej eksponowane stanowisko, bo on musi pracować, utrzymać rodzinę, dzieci i tak dalej - mówi Ryszard Grzybowski, starosta sejneński.
W imieniu radnych, którzy głosowali w obronie Jacka K. miał się wypowiedzieć przewodniczący rady miasta Andrzej Małkiński. Jednak mimo, iż przewodniczący umówił się z naszym reporterem, do spotkania nie doszło - przewodniczący nie odbierał też telefonów. Obecność naszej ekipy w Sejnach spowodowała również to, że ukrył się także Jacek K., który wcześniej bez wstydu pokazywał się na ulicach Sejn.
Jacek K. został zawieszony w wykonywaniu funkcji dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy. Ale nie przez radę miasta, a przez prokuraturę prowadzącą sprawę. Grozi mu do 12 lat więzienia. *
* skrót materiału
Reporter: Leszek Tekielski
ltekielski @polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)