Uciekły do ojca

Uciekły do ojca

Uciekły od matki, chcą mieszkać z ojcem. Mariusz Majka rozwiódł się dwa lata temu. Decyzją sądu jego trzej synowie mieli mieszkać z matką. Chłopcy twierdzą, że w domu kobiety byli bici i głodzeni. Dlatego uciekli do swojego ojca. Bardzo chcieliby z nim zostać. Czy sąd na to zezwoli?

- One błagały mnie, aby ich nie oddawać matce. To są moje dzieci, ja musiałem tak postąpić - mówi Mariusz Majka. 

Pan Mariusz jest mechanikiem samochodowym mieszka w Olchowej pod Rzeszowem. Dwa lata temu rozwiódł się. Ma trzech synów. Sąd orzekł, że chłopcy mają mieszkać z matką. Rok temu matka wyprowadziła się z Olchowej i zabrała ze sobą chłopców.

- Miałem sygnały, że tam się dzieje coś złego. Im dłużej przebywały razem z matką, tym więcej mówiły, że są bite i głodzone - opowiada Mariusz Majka.

- Mama nie dawała nam jedzenia przez dwa dni. Jak przychodziliśmy ze szkoły, to mówiła, że nie da nam obiadu - mówi Krzysztof, syn pana Mariusza.

W kwietniu tego roku dwaj starsi chłopcy 10-letni Kamil i 13-letni Krzysztof zdecydowali się na desperacki krok. Uciekli od matki i jej nowego męża.

- Nie chcieliśmy, aby nas bila i wyzywała, to uciekliśmy - mówi Krzysztof, syn pana Mariusza.

Po 5-letniego Kubę pan Mariusz pojechał sam. Matka oddała chłopca ojcu dobrowolnie. To nie był jednak koniec kłopotów, a dopiero początek. Po kilku tygodniach matka chłopców chciała nakłonić je do powrotu. Te powiedziały stanowcze nie. Twierdzą, że chcą zostać z ojcem. Nic nie wskórał ani kurator, ani policja.

- Kobieta pytała swoich synów, czy chcą jechać z nią do domu. Chłopcy nie zgodzili się, wobec czego pani sama się wycofała z tego i odjechała. Chłopcy zostali pod opieką ojca - informuje Marta Tabasz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

- Dzieci są powściągliwe w wypowiadaniu się, ale utrzymują swoją decyzję, że nie chcą wrócić do matki. Jedno z nich wzięło czarną kredkę i zaczęło z dużym naciskiem bazgrać. Taka informacja jest dosyć czytelna dla psychologa. Portretem mamy był kłąb czarnych linii. Bardzo się boi, ma dużo lęku, najbezpieczniej czują się przy ojcu - mówi Kornela Lipiec, psycholog kliniczny, która badała chłopców.

Poszliśmy do matki chłopców. Chcieliśmy dowiedzieć się, jaka jest jej wersja wydarzeń i dlaczego dzieci od niej uciekają.

- Dzieci się mnie boją, bo mają wbijane do głowy, że matka jest kryminalistką, że konkubent będzie je maltretował, a to jest wręcz przeciwnie - mówi matka chłopców.

Wszystkie skargi swoich dzieci pan Mariusz zgłosił na policję. Ta jednak umorzyła postępowanie z powodu braku dowodów.

Pan Mariusz chce by dzieci mieszkały z nim. Pomimo niekorzystnych dla niego postanowień, wierzy, że sąd przychyli się do jego prośby. Chce także, aby sąd wysłuchał dzieci. Postanowiliśmy pokazać sądowi taśmę z wypowiedziami Kamila, Krzysztofa i Kuby

- Chcę mieszkać u taty. Mama nas biła, na przykład ręką, wieszakiem - mówi Krzysztof. .

- Chcę być z tatą, bo mama nas biła. Jeśli do niej wrócę, to znowu ucieknę - dodaje Kuba. *

* skrót materiału

Reporter: Bożena Golanowska

bgolanowska @polsat.com.pl (Telewizja Polsat)

(Telewizja Polsat)