Zabija psy dla smalcu

Waganowice, w grudniu tego roku Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zawiadomiono, że w tej miejscowości wytwarzany jest psi smalec. 

- Udaliśmy się pod ten adres. Zaręczał, że na pewno jest to smalec z psiny, że nie ma żadnych domieszek - mówi Dorota Dąbrowska z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krakowie.

- Psa już na oku mam. Złapię go w nocy, żeby żona go nie widziała. W piwnicy robię - mówił Stanisław G., podczas dziennikarskiej prowokacji.

Na odbiór smalcu umawiamy się na kolejny dzień. W tym czasie inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami składają na policji zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami.

- Policjanci zabezpieczyli kilkanaście pojemników. Będziemy starali się ustalić, skąd mężczyzna wziął taki smalec, czy rzeczywiście był jego nabywcą, czy też producentem. Za tego typu przestępstwo grozi kara 2 lat więzienia - informuje Katarzyna Padło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Pytamy obrońców zwierząt, dlaczego ludzie wytapiają smalec z psów? Dlaczego ktoś potrafi być tak okrutny?

- Dużo ludzi wierzy w to, że smalec ma właściwości lecznicze. Ludzie dodają go na przykład do herbaty, smarują nim ciała, twierdzą, że wyleczy stawy, płuca. Uważają, że to jest dobre na astmę - mówi Dorota Dąbrowska z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krakowie.

Samo posiadanie czy wytapianie psiego smalcu nie jest karane. Jednak zazwyczaj wiąże się to z zabijaniem psów. Walka z tym procederem, w którą angażuje się wiele organizacji prozwierzęcych również nie jest łatwa.

- To jest okrucieństwo. Psy są wiązane i uderzane w swój najsłabszy punkt , czyli w nos. Znam przypadek, kiedy psa zabijano ponad godzinę - mówi Rafał Feldman z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krakowie.*



* skrót materiału

Reporter: Sylwia Sierpińska, Artur Borzęcki

ssierpinska @polsat.com.pl (Telewizja Polsat)

(Telewizja Polsat)