Zafascynowani śmiercią

Zafascynowani śmiercią

Mówią o nich rodzina Adamsów. Konrad Rafalski i jego partnerka Sybilla Czok z Koszęcina od lat fascynują się śmiercią i wszystkim, co z nią związane. Na ich stronie internetowej można dowiedzieć się, jak odbyć stosunek ze zmarłym oraz przeprowadzić sekcję zwłok. Jakby tego było mało - para zamierza otworzyć zakład pogrzebowy.

- W Polsce w branży pogrzebowej ciało jest materiałem tylko i wyłącznie do utylizacji. Nam cała analiza śmierci, nekrofilii pozwoliła przede wszystkim zrozumieć, czym jest śmierć i jak bardzo może boleć - mówi Konrad Rafalski.

Fascynacja śmiercią jest tak duża, że postanowili otworzyć zakład pogrzebowy. Inny niż wszystkie. Dlaczego inny? Bo, jak twierdzą, tylko u nich klienci będą mogli spełnić każdą swoją zachciankę związaną z pogrzebem. Z tematyką pogrzebową są tak związani, że trumny są nieodłącznym wystrojem ich mieszkania.

Pan Konrad i pani Sybilla swoje zainteresowania śmiercią i nekrofilią postanowili ujawnić na swojej stronie internetowej. Na stronie można też się zabawić grając w nekro-gry rysunkowe.

Czy wulgarne zdjęcia i teksty, jak: "orgazm z trupem" odstraszają od nekrofilii?

- Mogą odstraszać. Strona nie ma zachęcać, powstała, by pokazać nekrofilię, czym ona jest. Uciekanie od opisu aktu nekrofilnego byłoby przekłamaniem. Dla jednych jest to ordynarne, a dla innych atrakcyjne - mówi Sybilla Czok.

- Całej strony nie obejrzałem, bo dla normalnego człowieka jest to doświadczenie czegoś nieludzkiego, obscenicznego, co kłóci się z godnością człowieka. Strona jest nieporozumieniem. Są tam błędne wizje człowieka - twierdzi Kazimierz Szałata, etyk.

Mieszkańcy Koszęcina niewielkiego miasteczka, w którym mieszka pan Konrad i pani Sybilla, mają zdania podzielone na temat fascynacji właścicieli zakładu pogrzebowego. Zakładu na razie nieczynnego.

Sprawą nietypowej strony internetowej pana Konrada i pani Sybilii zajęła się prokuratura. Powód? Na tej stronie jedna z osób zauważyła swoje zdjęcia. Na ich umieszczenie nie wyraziła zgody.

- Udało się zabezpieczyć ich komputery. Znaleziono tam różnego rodzaju wizerunki, obrazy i filmy. One są bulwersujące. Nie wykluczam, że ze względu na treści pornograficzne zahaczają o prawo karne. Będziemy to badać - zapowiada Romuald Basiński z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Dlaczego nazywają ich rodziną Adamsów?

- Wiele o tym decyduje, najczęściej głupota i strach. Akurat ten przydomek spodobał nam się. Opinie negatywne na nasz temat uznajemy za coś naturalnego. Wiedzieliśmy, że jest to działka, która niesie za sobą kontrowersje - podsumowuje Konrad Rafalski. *

* skrót materiału

Reporter: Żanetta Kołodziejczyk

(Telewizja Polsat)