Żyje - dzięki widzom
14-letnia Alicja czekała na nowe serce. Tylko przeszczep mógł uratować jej życie. Wcześniej na tę samą chorobę zmarli jej brat i siostra. Niestety, rodziny Alicji na zabieg nie było stać. Po naszym reportażu pieniądze się znalazły. Dziś Alicja jest już po operacji. Znowu może cieszyć się życiem.
- Teraz inaczej patrzę na świat. Już się nie męczę, nie odczuwam bólu serca ani niczego takiego. Mama mówi, że mam lepszy humor - mówi Alicja Orlikowska.
Jeszcze 10 miesięcy temu życie dziewczynki było zagrożone. Ciężko chora na serce potrzebowała natychmiastowego przeszczepu. Dzięki naszej interwencji udało się uratować jej życie.
Alicję i jej rodzinę odwiedziliśmy z kamerą w marcu zeszłego roku. Sytuacja rodziny była dramatyczna. Ich najstarsza córka Agata miałaby dziś 19 lat. Niestety, w sierpniu 2007 roku, nagle zemdlała i już nigdy nie odzyskała przytomności.
To nie koniec tragedii. Młodszy brat Agaty 7-letni Michał po śmierci siostry nagle poczuł się źle. Trafił do szpitala. Po badaniach lekarze postawili szokującą diagnozę. Chłopiec ma tę samą wadę serca, co siostra.
Michał został zakwalifikowany do przeszczepu serca. Swojej szansy jednak nie doczekał. Zmarł w marcu kilka miesięcy po siostrze.
Michał, jak i wiele innych dzieci, stał się ofiarą dramatycznie trudnej sytuacji w polskiej transplantologii. Po prostu zabrakło dla niego dawcy.
- Jest to okres niesprzyjający przeszczepianiu narządów. Gwałtownie spadła liczba zgłaszania możliwości pobierania narządów od osób zmarłych i tu jest rzeczywiście problem - informuje prof. Janusz Wałaszyński z Centrum do Spraw Transplantacji "Poltransplant". Lekarze przebadali także pozostałe dwie siostry Michała - 10-letnią Sabinę i 14-letnią Alicję. Niestety, u dziewczynek stwierdzono tę samą wadę serca. Co więcej, Alicja potrzebowała natychmiastowego przeszczepu.
Zrozpaczeni rodzice nie poddawali się i postanowili szukać każdej możliwości. Zgłosili się do kliniki w Niemczech. Tam dostali zapewnienie, że w ciągu dwóch miesięcy Alicja będzie miała nowe serce, za 105 tysięcy euro.
Ku zdziwieniu rodziny, po emisji naszego reportażu o Ali, udało się natychmiast zoperować dziewczynkę i to w Polsce, w Zabrzu. Zebrano też na leczenie prawie 100 tys. złotych.
- Jestem wdzięczna rodzinie dawcy, która zgodziła się oddać serce swojej matki albo córki, żeby uratować życie Alicji. Nie zapomnę im tego do końca życia - mówi Hanna Orlikowska, matka Alicji. *
* skrót materiału
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk
(Telewizja Polsat)