Donos za donosem
Chory na schizofrenię terroryzuje mieszkańców jednego z bloków w Olsztynie. Od kilku lat Antoni S. pisze donosy na innych lokatorów. Oskarża ich o zakłócanie ciszy nocnej, kradzież gazu, przechowywanie kradzionego sprzętu, za głośne szczekanie psa, groźby karalne. Policja musi reagować na każde zgłoszenie mimo, że większość spraw jest umarzana. Każda z setek skarg skutkuje wizytą sąsiadów na policji lub w sądzie.
Olsztyn. Niewielki blok przy Al. Wojska Polskiego i od lat narastający konflikt sąsiedzki. Oskarżenia, interwencje policji i sprawy sądowe.
- Boimy się, ja już jestem częściowo wyprowadzony z tego mieszkania, bo nie wiem czy dłużej wytrzymam psychicznie - mówi Jarosław Zakrzewski, oskarżany przez sąsiada.
Wszystko za sprawą jednego sąsiada. Chorego na schizofrenię - Antoniego S. To on oskarża innych lokatorów tego bloku, o co tylko się da. O grożenie, kradzież gazu, zakłócanie ciszy.
- Zostałam oskarżona, że mój pies zakłóca mu spokój - mówi Barbara Mochnacz, oskarżana przez sąsiada.
- Oskarżona byłam o kradzież sprzętu, o kradzież prądu, gazu - mówi Barbara Gwiazda, oskarżana przez sąsiada
- Często interweniujemy w tym bloku. Interwencje najczęściej dotyczą konfliktow sąsiedzkich, relacji miedzy mieszkańcami. Jeden z mieszkańców bardzo często przysyła skargi dotyczące postępowania dzielnicowego, my oczywiście te skargi bardzo wnikliwie badamy, żaden z zarzutów, który ten pan przedstawił, nie potwierdził się - informuje Bernadeta Ćwiklińska-Rydel z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.
W marcu, jak twierdzi pan Jarosław, Antoni S. pobił jego niepełnoletniego syna, Kamila. Sprawą zajęła się prokuratura. Ale sprawę umorzyła, bo uciążliwy lokator jest osobą niepoczytalną.
- Raz mnie popchnął i później uderzył mnie kluczem, nie pamiętam co się stało - mówi Kamil, który twierdzi, że sąsiad go pobił.
Antoni S. nie pozostał dłużny. I oskarżył, Kamila o pobicie. Sprawa trafiła do Sądu dla Nieletnich.
- Sąd czeka na stosowne dokumenty, wywiad kuratora. Wtedy podejmie decyzję, czy wszczyna postępowanie, czy nie - mówi Beata Kurowska z Sądu Rejonowego w Olsztynie.
Chcieliśmy spotkać się z Antonim S. Niestety, uciążliwy lokator nie chce z nami rozmawiać.
Biegli stwierdzili, że Antoni S. nie stanowi zagrożenia dla otoczenia i nie ma potrzeby, by go ubezwłasnowolnić. Lokatorzy muszą zatem znosić wszystkie oskarżenia, a sądy i policja na nie reagować.
- Jeżeli wpływa do nas prywatny akt oskarżenia, to nie badamy autora tego aktu oskarżenia pod kątem jego stanu zdrowia. Każde pismo, które wpływa do sądu, musi być rozpoznane - tłumaczy Beata Kurowska z Sądu Rejonowego w Olsztynie.
Mieszkańcy bloku czują się zastraszeni i bezsilni. Boją się, że może dojść do tragedii. Pomoc obiecała wspólnota mieszkaniowa.
- Będziemy wnioskować u prezydenta miasta, żeby tego pana usunąć z naszego bloku, bo jest konfliktowy - zapowiada Jerzy Borowski, przewodniczący wspólnoty mieszkaniowej.
Reporter: Aneta Krajewska
akrajewska@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)