Gdzie jest Violetta Villas?

Gdzie jest Violetta Villas?

Co dzieje się z Violettą Villas? Po tym, jak artystka opuściła szpital psychiatryczny, ślad i słuch po piosenkarce zaginął. Ustaliliśmy, że pani Violetta mieszka w jednym z domów w województwie dolnośląskim. Jej sąsiedzi twierdzą, że artystka jest izolowana od świata przez swoją gosposię.

- Jesteśmy zaniepokojeni, bo pani Violetta nie odbiera żadnych telefonów. Tam się nic nie dzieje. Zastanawiamy się, czy nie zgłosić tego do prokuratury, by wejść i zobaczyć, czy pani Violetta żyje - mówi Ewa Ucińska z Gminy Lewin Kłodzki.

O Violetcie Villas głośno jest już od stycznia ubiegłego roku, kiedy to trafiła do szpitala psychiatrycznego. Po jego opuszczeniu media zastanawiały się nad kondycją zdrowotną artystki. Później nastąpiła niepokojąca cisza. Teraz głośno mówi się, że jej gosposia izoluje ją od świata zewnętrznego. Udało nam się porozmawiać telefonicznie z artystką.:

Reporter: Czy chciałaby pani na chwilę ze mną się spotkać?

Violetta Villas: Proszę pani, zaskoczyła mnie pani. To, co mi Ela (opiekunka) powtórzyła w tej chwili, to mnie aż zadziwiło.

Reporter: Po to tu jestem.

Violetta Villas: Nie proszę pani. Ja muszę się zastanowić nad tym wszystkim, bo to mi się nie podoba.

Sąsiedzi twierdzą, że pani Elżbieta, która jest opiekunką piosenkarki, chce przejąć majątek artystki. Jest już jedyną spadkobierczynią domu pani Violetty. Z nią także udało nam się porozmawiać:

Opiekunka Violetty Villas: To nie jest mój dom, więc jak ja mogę panią zaprosić. Gdyby to było w Warszawie, to ja bym chętnie panią zaprosiła.

Reporter: Teraz jest już pani.

Opiekunka Violetty Villas: Jak to może być mój, kiedy pani Violetta jeszcze żyje. Pani Violetta zrobiła testament, ale może go również zmienić, jak będzie chcieć.

Reporter: Ale dom jest przepisany na panią.

Opiekunka Violetty Villas: Jest zrobiony testament. Cała rodzina jest wydziedziczona: syn i wnuczek. Pani Violetta powiedziała, że są tylko plotki oraz chciwość, nie ma miłości i poprawiła testament. Całą rodzinę wydziedziczyła łącznie z wnukiem.

Reporter: I panią zrobiła główną spadkobierczynią?

Opiekunka Violetty Villas: Tak, to jest prawda.

Testament to jedno. Teraz pani Elżbieta próbuje walczyć o 3 hektarowy grunt okalający posiadłość pani Violety. Grunt ten gmina wydzierżawiała artystce na czas, kiedy znajdowało się tam schronisko dla psów.

- W związku z tym, że zlikwidowane zostało schronisko, gmina dała wypowiedzenie. Uznaliśmy, że tak potężny grunt już nie jest pani Violetcie potrzebny - mówi Ewa Ucińska z Gminy Lewin Kłodzki.

- Gmina powinna się z nami rozliczyć, bo na początku gwarantowała, że pani Violetta może robić na tej górze, co chce, bo to jest jej góra. Zasadziłabym sobie tam winogrona, sprzedawałabym je, a z czasem można by zrobić winiarnię - mówi pani Elżbieta, opiekunka Violetty Villas.

Ta ogromna działka jest bardzo wartościowym terenem dla gminy. Jej wartość rynkowa obecnie wynosi około 2 mln złotych. Pani Elżbieta dokładnie zaplanowała sobie swoją przyszłość na niej, tyle tylko, że bezprawnie.

- Ja miałam wrażenie, jakby pani Violetta, w którymś momencie została wykorzystana, tak ukształtowana przez opiekunkę jakby mówiła własnym głosem, ale inną głową, innymi myślami - mówi Ewa Ucińska z Gminy Lewin Kłodzki.

- Dlaczego ja nie wychodzę? Po prostu, jak ja bym chciała zachciewajki wszystkich takich, jak to się mówi fanów, to ja bym nie miała czasu dla siebie. Przecież ja tak samo się uczyć muszę, bo się przygotowuję do występu. Na temat syna mojego ja nie chcę rozmawiać, bo się brzydzę, to wszystko - powiedziała w rozmowie telefonicznej Violetta Villas.

Zadzwoniliśmy do syna Violetty Villas. Pan Krzysztof wyraźnie czuje się bezsilny w całej tej sytuacji i nie chce komentować słów matki.

Ponad rok temu Violetta Villas wydała płytę wraz z Michałem Wiśniewskim, liderem zespołu Ich Troje i także z nim spędziła ostatnią Wigilię. Ich kolejny wspólny projekt miał uczcić 70. urodziny artystki. Niestety, nigdy nie doszedł do skutku.

- Próbowaliśmy doprowadzić do kolejnej premierowej płyty, ale ten kontakt się urwał, nie otrzymuję więcej telefonów, a moje nie są odbierane - mówi Michał Wiśniewski, lider zespołu Ich Troje.

Czy Violetta Villas wyda jeszcze kolejną płytę? Twierdzi, że właśnie się do niej przygotowuje.

- Doszliśmy do wniosku, że nie można robić nic na siłę. Jeżeli chcielibyśmy na siłę wydać tę płytę i robilibyśmy niekontrolowane ruchy, byłoby to źle odebrane. Chcieliśmy generalnie komuś pomóc, jeśli ktoś tej pomocy nie chce, to na siłę niczego nie da się zrobić - mówi Michał Wiśniewski, lider zespołu Ich Troje.

- Ja mogę się zobaczyć, jak już będę gotowa do występu, jak już suknie będą nowe uszyte, to ja wtedy się spotkam. Przyjdzie na to pora. Nie będę na siłę pokazywać, że żyję - powiedziała

w rozmowie telefonicznej Violetta Villas.*

* skrót materiału

Reporter: Małgorzata Frydrych

mfrydrych@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)