Nielegalny radny

Nielegalny radny

Złamał prawo, by zostać radnym. Andrzej D. z Polskiego Stronnictwa Ludowego nielegalnie przewodniczy radzie gminy w Konopnicy koło Lublina. Kiedy ubiegał się o mandat, miał warunkowo umorzone postępowanie karne za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Andrzej D. postanowił jednak ukryć ten fakt przez wyborcami. Choć złamał prawo, o odwołaniu go nikt w Konopnicy nie myśli.

Andrzej D. już piątą kadencję jest radnym Polskiego Stronnictw Ludowego w Konopnicy koło Lublina. Radzie gminy przewodniczy od dwóch lat. Niedawno okazało się, że to samozwańczy radny i przewodniczący. Bo mandat zdobył niezgodnie z prawem.

Aby zrozumieć całą sprawę musimy cofnąć się o cztery lata. Pod koniec listopada 2004 roku radny Konopnicy i ławnik sadowy Andrzej D. prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Pech chciał, że na lokalnej drodze, którą jechał, chciał go zatrzymać patrol drogówki.

- Radny nie zatrzymał się do kontroli. W związku z tym patrol podjął pościg. Andrzej D. został zatrzymany - informuje Barbara du Chateau z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Radny Andrzej D. dziś mówi, że niewiele pamięta z tamtego zdarzenia. Mimo, że badanie alkomatem wykazało u niego niecały promil alkoholu w wydychanym powietrzu.

- Sąd uznał winę oskarżonego. Skazał go na karę 2 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary na okres dwuletni. Został orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres roku i świadczenie pieniężne w wysokości 250 złotych - informuje Barbara du Chateau z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Po tym wyroku radny Andrzej D. i ławnik w jednej osobie odwołał się do Sądu Okręgowego w Lublinie. A ten we wrześniu 2005 roku postanowił warunkowo umorzyć postępowanie karne przeciwko radnemu. Wyznaczono okres próbny - dwa lata. Andrzejowi D. zwrócono także prawo jazdy.

Osoba, która ma warunkowo umorzone postępowanie karne w świetle polskiego prawa, nie ma prawa ubiegać się o mandat radnego. Ale nie dotyczy to widocznie Andrzeja D.

- Złożył oświadczenie o prawie do wybieralności mimo tego, że nie mógł takiego oświadczenia złożyć, ponieważ w stosunku do niego zapadł wyrok warunkowo umarzający postępowanie karne - mówi Andrzej Ślaski, komisarz wyborczy w Lublinie.

Andrzej D. już dwa lata jest radnym. Przypomnijmy, że bezprawnie. Pełni też funkcję przewodniczącego rady gminy. To nic, że nie miał prawa brać udziału w wyborach. On sam i większość jego kolegów radnych nie widzi problemu.

- Na pewno nie będziemy się starali odebrać mu mandatu. A co, on zrobił jakieś przestępstwo wielkie? - pyta Stanisław M., radny PSL. *

* skrót materiału

Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba epocztar@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)