Więził i gwałcił córkę

Więził i gwałcił córkę

Zwyrodnialec latami gwałcił swoją córkę. 45- letni Krzysztof B. przez 6 lat bił, zastraszał, więził i gwałcił swoją córkę! Zaczął, gdy miała zaledwie 14 lat. Z tego kazirodczego związku urodziło się dwóch synów, do których kobieta zrzekała się praw tuż po porodzie - jeszcze w szpitalu. Dlaczego nikt nie zauważył jej dramatu?

- Informacja policyjna brzmiała, że od 6 lat Alicja B. była bita, gwałcona, zniewalana i więziona - mówi Jacek Dobrzyński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. 

45-letniego Krzysztofa B. już porównuje się do słynnego potwora - gwałciciela z Austrii Fritzla. Josef Fritzl więził i gwałcił przez 24 lata własną córkę w podziemiach swojego domu. Z tego kazirodczego związku urodziło się siedmioro dzieci .

Potwór z Grodziska na Podlasiu - Krzysztof B. zgwałcił własną córkę, gdy miała zaledwie 14 lat! W 2005 roku - w wyniku gwałtu urodziła syna we Wrocławiu. Ojciec nadal ją gwałcił. Między innymi w domu w Grodzisku kolo Siemiatycz na Podlasiu, gdzie rodzina przeprowadziła się dwa lata temu z Dolnego Śląska. Tam jego córka Alicja urodziła kolejnego, drugiego syna z kazirodczego związku.

Matka i gwałcona córka zgłosiły sprawę na policję 2 września. Potwór - gwałciciel zniknął z domu. Policja schwytała go po czterech dniach - w Siedlcach - prawie 80 kilometrów od jego domu. Ukrywał się w okolicach dworca kolejowego. Chciał uciec do Włoch, by dorabiać jako mechanik. Złapano go na kilka godzin przed planowaną ucieczką za granicę.

- Nie był zdziwiony zatrzymaniem. Powiedział, słowa które zabrzmiały, tak jakby oczekiwał tego w każdej chwili: "Czekałem tu na was. Sprawa nie wygląda tak, jak jest przedstawiana" - informuje oficer operacyjny Komendy Policji w Siedlcach.

Krzysztof B. siedzi w areszcie w Hajnówce. Czeka na oskarżenie.

- Postawiono 7 zarzutów. Dwa dotyczą obcowania płciowego z córką w okresie, kiedy nie miała ukończonych lat 15-u i po ukończeniu 15 lat przy użyciu przemocy i gróźb karalnych. Jeden zarzut dotyczy rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci siekiery. Dwa zarzuty dotyczą pozbawienia wolności, które trwało dłużej niż 7 dni i jeden zarzut gróźb karalnych - mówi Mirosław Józef Żoch z Prokuratury Rejonowej w Siemiatyczach.

Za pedofilię, gwałt i kazirodztwo grozi mu maksymalnie 12 lat. Więcej, bo do 15-u lat może dostać za czynną napaść. Z siekierą w ręku w asyście dwóch kolegów wtargnął do domy narzeczonego Alicji, by zabrać ją do siebie.

W domu Krzysztofa B. panował strach, terror i bicie. Potwierdza to Janek, znerwicowany, 11-letni brat gwałconej wielokrotnie Alicji.

- Straszył nas i się baliśmy - mówi Janek, syn Krzysztofa B.

Takiego horroru w niewinnie wyglądającym domu na skraju Grodziska nikt nie zauważył: ani opieka społeczna, ani sąsiedzi, ani nauczyciele. W szkole nie ma psychologa. Jeden pedagog przypada aż na prawie 600 dzieci. Janek nie zwierzał się chętnie. Wspominał jedynie wychowawczyni o kłótniach, biciu.

- Janek określił siebie jako osobę zamkniętą, która walczy ze swoimi problemami. Dokładnie tak to nazwał: "Proszę panią, ja nie chcę opowiadać o problemach, jakie mam. Ja się wstydzę. Wsiadam na rower i wtedy jadę i płaczę - opowiada Beata Goławska, wychowawczyni Janka.

- Dokuczał mi, śmiał się ze mnie i z Ali. Bił nas gumą. Czasami tylko dla zabawy - opowiada Janek, syn Krzysztofa B.

System opieki nad rodziną nie zadziałał. Nikt nie zauważył, że w domu jest patologia. Władzom oświatowym na Dolnym Śląsku umknął też gdzieś fakt, że Alicja nie kontynuowała po gimnazjum nauki, a taki obowiązek jest do 18 roku życia. Gdy przyjechała na Podlasie, była już pełnoletnia.

- Przychodził, robił zakupy. Spokojny człowiek . Nikt by nie pomyślał, że tam coś takiego może się wydarzyć - mówi Krzysztof, właściciel sklepu w Grodzisku.

- Normalna polska, katolicka rodzina - dodaje Jan Chwaszczewski, sąsiad Krzysztofa B.

W ciągu roku ujawnianych jest około 50 przypadków kazirodztwa. Grozi za to do -12 lat więzienia. *

* skrót materiału

Adam Bogoryja-Zakrzewski, Monika Zalewska.

(Telewizja Polsat)