Zostawił rodzinę z długami

Zostawił rodzinę z długami

Porzucił rodzinę bez słowa wyjaśnienia. Mirosław K. z Żar wyszedł w lutym 2008 roku do bankomatu i ślad po nim zaginął. Policja, straż pożarna, rodzina - wszyscy byli zaangażowani w poszukiwania Mirosława K. Bez skutku. Rodzina spodziewała się najgorszego. Przeżyli szok, kiedy otrzymali mandat z Niemiec. Ukaranym był Mirosław K. Mężczyzna najprawdopodobniej porzucił rodzinę. Pozostawił po sobie tylko? długi.

9 lutego tego roku. Pani Jolanta opiekuje się starszą osobą w Niemczech. Przez kilka miesięcy w roku, by zarobić na całą rodzinę. Jej mąż z dziećmi, 7-letnią Mileną i 17-letnim Kubą jest w Polsce, w rodzinnych Żarach. Tego dnia Mirosław K. na chwilę wychodzi z domu. Idzie do bankomatu.

Mężczyzna w domu więcej się nie pojawia. Znika bez śladu. Szuka go policja, strażacy i rodzina. Przez kilka tygodni. Bez skutku.

Rodzina Mirosława K. zaczęła podejrzewać najgorsze. Tymczasem do domu zaczęły przychodzić ponaglenia i wezwania do zapłaty zaległych rachunków. Pieniądze na ich zapłatę z Niemiec przesyłała pani Jolanta.

- Zapewniał, że jest wszystko jest pospłacane. Kiedy przyjechałam konto było czyste, bo komornik zajął wszystko, jego całą pensję plus to, co ja przysłałam. On nie zostawił ani złotówki - opowiada Jolanta Koza, której mąż zniknął bez śladu.

Kiedy w lipcu przyszedł niemiecki mandat na nazwisko Mirosława K. wszystko stało się jasne. Mężczyzna najprawdopodobniej porzucił rodzinę. Bez słowa wyjaśnienia. Po 18 latach.

- W czerwcu mężczyzna był legitymowany przez niemiecką policję. Popełnił wykroczenie drogowe w związku z czym został mu wystawiony mandat - informuje Kamila Zgolak-Suszka z Komendy Powiatowej Policji w Żarach.

- Poczułam się taka malutka. Człowiek, z którym żyłam przez tyle lat nagle odszedł bez słowa. Mógł coś powiedzieć: "Mam już dość tego, jadę sobie", ale nie w taki sposób, przecież są dzieci - mówi Jolanta Koza, której mąż zniknął bez śladu.

Mirosław K. nadal nie daje znaku życia. Nie wiadomo, gdzie dokładnie przebywa. Nigdy nie przysłał pieniędzy ani dla dzieci, ani na rachunki. Pani Jolanta i pan Mirosław nadal są małżeństwem. Dopóki kobieta się nie rozwiedzie będzie musiała odpowiadać za długi męża.

Pani Jolanta złożyła do sądu pozew o alimenty, wkrótce złoży pozew o rozwód. Z tym, co zrobił jej mąż już się pogodziła. Z odejściem taty nie pogodziły się jednak dzieci.

- Chciałabym mu powiedzieć, żeby wrócił - mówi Milena, córka pana Mirosława. *



* skrót materiału

Reporter: Aneta Krajewska

akrajewska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)