Do domu nie wjadą!

Do domu nie wjadą!

Niepełnosprawni nie mogą dostać się do własnych domów! Wysokie krawężniki, schody, stopnie - to dla osób poruszających się na wózkach przeszkody nie do pokonania. Przeszkody, których według prawa powinno nie być! Według przepisów obowiązujących już od 10 lat nowe budynki mieszkalne powinny mieć obowiązkowo zainstalowane ułatwienia dla osób niepełnosprawnych. Niestety, większość developerów prawa nie przestrzega. Co gorsza nie ponosi za to żadnych konsekwencji.

- To jest paranoja, nowe osiedla w centrum Krakowa i nie można nikogo odwiedzić. Trzeba wejść na schody, które są nie do pokonania dla osób na wózku - mówi Bartosz Remin, dziennikarz, piszący o osobach niepełnosprawnych.

Przepisy - sobie, a, jak się okazuje, życie - sobie. Mimo obowiązujących rozporządzeń w całej Polsce napotkać możemy na nowe apartamentowce, bloki, czy domy, w których zapomniano lub chciano zapomnieć o udogodnieniu dla niepełnosprawnych ruchowo. Dlaczego? Bo koszt windy lub podnośnika to kwota sięgająca nawet 30 tysięcy złotych.  

- Ustawa o prawie budowlanym mówi, że budynki wielorodzinne powinny być dostępne dla ludzi niepełnosprawnych, ze szczególnym uwzględnieniem osób poruszających się na wózkach. Powinny być zainstalowane podjazdy, rampa lub schodołazy - mówi Justyna Cuże z Centrum "Integracja" w Krakowie.

Marcin Więcek podczas ubiegłorocznych wakacji miał wypadek. Skoczył na główkę i złamał kręgosłup. Rodzice 18-latka postanowili zamienić mieszkanie. Przeprowadzili się do dopiero co wybudowanego domu wielorodzinnego.

- Mieszkając na IV piętrze byłem uziemiony, zamieniliśmy mieszkanie na parter. Niestety, blok uniemożliwia mi wyjazd z domu. Na trasie spotykam 8 schodków, przez które nie przeskoczę - Marcin Więcek, który jeździ na wózku inwalidzkim.

Okazuje się, że budynek oddany zaledwie 3 miesiące temu nie spełnia obowiązujących kryteriów. Państwo Więckowie zwrócili się do MOPS-u o pomoc finansową, przy budowie podjazdu na klatce. Ośrodek odmówił argumentując, że może on dofinansowywać jedynie budynki powstałe przed 1995 rokiem, ponieważ domy wybudowane po tej dacie powinny ustawowo posiadać takie

udogodnienia.

Przecznicę dalej, gdzie mieszka pan Marcin, stoi apartamentowiec oddany także po 1995 roku. Został wybudowany przez tego samego dewelopera. Okazuje się, że także ten budynek nie posiada ułatwień dla inwalidów, choć powinien.

Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego to instytucja, która formalnie dopuszcza budynki do użytku. To właśnie urzędnicy powinni dopilnować aby były w nich udogodnienia dla niepełnosprawnych. W przypadku domu, w którym mieszka pan Marcin, tak się jednak nie stało.

Niestety nadzorowi budowlanemu wystarcza pisemne oświadczenie dewelopera, że zamontuje ułatwienia dla niepełnosprawnych. I na tym się w większości kończy. Inwestor często po złożeniu obietnicy nie wywiązuje się z niej.

- Nie ma możliwości, żebyśmy przyjęli do użytku budynek, który nie posiada dostępności. Przyjmujemy tylko te, które posiadają dostępność, tylko deweloperzy nie montuje tego co obiecali - tłumaczy Magdalena Gembarska z Inspektoratu Nadzoru Budowlanego Powiatu Grodzkiego w Krakowie. *

* skrót materiału

Reporter: Artur Borzęcki aborzecki@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)