Getto mężczyzn
Władze Białegostoku postanowiły rozwiązać problem braku mieszkań socjalnych w mieście. Tuż przy granicy z miastem, 300 metrów od miejscowości Fasty, staną kontenery. Kontenery, w których mają zamieszkać tylko mężczyźni po wyrokach eksmisyjnych - stanowiący zagrożenie dla rodziny. Okoliczni mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo swoje i dzieci.
- Włamania będą, będą rozboje, kradzieże - mówi jeden z protestujących mieszkańców.
- Społeczność wsi Fasty szalenie odczuje takie sąsiedztwo. Nie mamy złudzeń, że ci ludzie nie będą tam siedzieć, jak w gettcie. Oni będą się rozprzestrzeniać - mówi Tomasz Andruszkiewicz, zastępca wójta gminy Dobrzyniewo Górne.
W tym roku ma powstać tam około 30 kontenerów, docelowo 300. Władze miasta twierdzą, że jest to dobry sposób na resocjalizację, zaś obawy mieszkańców są nieuzasadnione.
- To jest teren zamieszkały, ale to nie są osiedla mieszkaniowe, w których bardzo łatwo o niebezpieczne zachowania. To jest teren, który pozwoli nam właściwie prowadzić prace terapeutyczne, przez 24 godziny na dobę - zapewnia Tadeusz Arłukowicz, zastępca prezydenta Białegostoku.
- Szanse są niewielkie na to, by większość tych osób zresocjalizowała się. Jeśli zaczną przebywać w sowim towarzystwie, to jest znacznie większa szansa, że tam będą zagłębia pijaństwa, że osoby będą kraść, że napadną na kogoś. Na to są większe szanse niż na resocjalizację - mówi Tomasz Łysakowski, psycholog społeczny.
- Do tego kontenera nie trafiają normalni ludzie, bo są oni eksmitowani. Komisariatu w Fastach nie ma, jest w Dobrzyniewie. Pracuje tam 5 osób. Ten komisariat nie będzie w stanie monitorować terenu gminy - twierdzi Tomasz Andruszkiewicz, zastępca wójta gminy Dobrzyniewo Górne.
Mieszańcy pobliskich miejscowości nie chcą takich sąsiadów. Boją się przede wszystkim o siebie i swoje dzieci.
- Jeśli prezydent uważa, że tu nic nie będzie się działo, to niech postawi kontenery na rynku, przy ratuszu, tam gdzie sam mieszka - mówi Roman Tołczyk, jeden z protestujących mieszkańców. *
* skrót materiału
Reporter: Justyna Burdon