Na tropie zabójcy 11-latki
Ta zbrodnia wstrząsnęła Kielcami. Mija rok od śmierci jedenastoletniej Magdy. Po 23 dniach poszukiwań jej zwłoki znaleziono w gminie Życiny, niedaleko zalewu Chańcza. Policja nie wyklucza zbrodni na tle seksualnym i wciąż poszukuje zabójcy dziewczyny. Ostatni raz Magdę widziano w Kielcach, jak wchodziła do tunelu z ulicy Sienkiewicza. Za pomoc w wykryciu sprawcy wyznaczono nagrodę - 20 tys. zł.
3 lipca, ubiegłego roku. Dworzec kolejowy w Kielcach. To tam 11-letnia Magda widziana była po raz ostatni.
- Wybierała się z moją siostrą do stajni. Miały pobawić się tam troszeczkę, wypocząć, pojeździć na koniach i wieczorem wrócić do domu - opowiada Edyta Dusza, matka Magdy.
Prosto ze stadniny, która znajduje się na obrzeżach Kielc, jej właściciel podwiózł Magdę, jej 16-letnią wówczas ciotkę, i 12-letnią koleżankę na ulicę Hipoteczną. Ciotka, która mieszka na osiedlu Centrum, miała odprowadzić dziewczynkę prosto do domu. Rozstały się jednak za skrzyżowaniem ulic Sienkiewicza i Paderewskiego.
- Najważniejszy jest moment, kiedy wysiada z samochodu, dzieje się to około godziny 20.20, być może 20.25 i wchodzi do tunelu. Być może jest obserwowana przez kogoś kto zaplanował jakąś sytuację, która nas interesuje - mówi Krzysztof Skorek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Dziewczynka do domu już jednak nie wróciła...
- Zaczęło się poszukiwanie na własną rękę. Ja w międzyczasie pojechałam z mamą i z bratem na najbliższy komisariat policji. Niestety poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Nie było żadnego śladu - wspomina Edyta Dusza, matka Magdy.
Życiny. Gmina położona 40 kilometrów od Kielc niedaleko zalewu Chańcza. To tam po 23 dniach od zaginięcia Magdy przypadkowy mężczyzna spacerujący z psem natrafia na nagie, płytko zakopane zwłoki ludzkie. W miejscu ukrycia zwłok w ziemię wbita była uschnięta gałąź jałowca.
- Do samego końca nie wierzyłam, że to była Madzia - mówi Edyta Dusza, matka Magdy.
- Najprawdopodobniej jej śmierć nastąpiła na 7 do 10 dni przed ujawnieniem zwłok. W okresie między 16 a 19 lipca 2007 roku. Tych dat nie należy jednak traktować bardzo dosłownie. Dzisiaj już wiemy, że przyczyną jej śmierci było uduszenie - informuje jeden z oficerów operacyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Policja nie wyklucza zbrodni na tle seksualnym. W tej sprawie wciąż jest jednak więcej pytań niż odpowiedzi. Policja nie chce udzielać szczegółowych informacji zasłaniając się dobrem śledztwa.
- Cały czas mamy nadzieję, że uda nam się te ustalenia, które poczyniliśmy, powiązać w całość, która pozwoli na ustalenie sprawcy. Sprawa jest traktowana priorytetowo i cały czas weryfikujemy wszystkie wersje, które pojawiają się w tym śledztwie - mówi Sławomir Mielniczuk z Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Policja przesłuchała setki świadków. Jak na razie wszystko na nic. Czy ktoś jeszcze widział coś dziwnego w okolicach zalewu Chańcza? A może niedaleko kieleckiego dworca PKP. Przypomnijmy, ostatnie zdjęcia Magdy z kamer przemysłowych pochodzą właśnie z okolic dworca...
- Mam nadzieję, że ktoś coś widział albo coś wie i ruszy go sumienie. Odezwie się i pomoże odnaleźć jakiś trop, czy ślad - mówi Edyta Dusza, matka Magdy.
- Interesuje nas kwestia samochodu, który mógł stać gdzieś nieopodal ulicy Mielczarskiego w Kielcach. Być może jakieś osoby przebywały tam i zachowywały się podejrzanie - dodaje Krzysztof Skorek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Za jakąkolwiek pomoc w wykryciu sprawcy jest nagroda w wysokości 20 tysięcy złotych. Rodzina Magdy nie traci nadziei, że policji w końcu uda się zatrzymać zabójcę jej córki.
Magda wyglądała na kilka lat starszą niż była. W dniu zaginięcia miała na sobie ciemnoniebieskie dżinsy i różową bluzkę z krótkim rękawem oraz czarne buty, Jeśli ktokolwiek widział Magdę w dniu jej zaginięcia lub nieco później proszony jest o kontakt z policją pod numerem telefonu: (041) 343 49 12 lub 997. *
* skrót materiału
Reporter: Anna Jurek