Profanacja ciała noworodka
Lekarze oddali ciało noworodka w kawałkach. Cztery lata temu w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu odbyła się sekcja zwłok noworodka. Kiedy jego rodzice otrzymali ciało, okazało się, że dziecko nie jest zszyte. Państwo Sepiółowie uznali, że ciało ich synka zostało znieważone. W zeszłym tygodniu wygrali sprawę w sądzie apelacyjnym.
Cztery lata temu w legnickim szpitalu zmarł 25-dniowy chłopczyk. Pojawiło się podejrzenie, że dziecko mogło zostać uderzone przez opiekunów. Zarządzono sekcję zwłok. Przeprowadzili ją biegli lekarze z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu
- Sekcji nikt z nas nie kwestionuje, była przecież potrzeba jej przeprowadzenia - mówi Aneta Sepiół, matka zmarłego Andrzejka.
Tydzień po sekcji miał się odbyć pogrzeb zmarłego noworodka. Ciało dziecka wróciło z Zakładu Medycyny Sądowej w zaplombowanej trumience. Na niej zalecenie: "nie otwierać!" Rodzice chcieli po raz ostatni zobaczyć swojego synka. Walczyli w prokuraturze o zgodę na otwarcie trumny. Po otrzymaniu pozwolenia przeżyli szok.
- Dziecko po sekcji wróciło niezszyte. Było pokrojone, główka odcięta od całości, widok był makabryczny - wspomina Aneta Sepiół, matka zmarłego Andrzejka.
- Mi kazano pochować dziecko w worku foliowym. Jest XXI wiek Tak się nie postępuje, zwierzę chowa się z większą godnością - nie kryje oburzenia Andrzej Sepiół, ojciec zmarłego Andrzejka.
Pracownik zakładu pogrzebowego, do którego trafił noworodek, zszył zwłoki chłopczyka najlepiej, jak potrafił. Mimo, że nie należy to do jego obowiązków. Rodzice nigdy nie zapomną słów, które wówczas od niego usłyszeli.
- Pracownik prosektorium powiedział, że jak pracuje 15 lat, to z czymś takim się nie spotkał. To się nie mieści w głowie człowieka, jak tak można - mówi Aneta Sepiół, matka zmarłego Andrzejka.
- To jest bulwersujące. To brak wrażliwości na uczucia osób opłakujących dziecko. W tym wypadku można mówić, że zwłoki zostały sprofanowane - mówi dr Anna Śledzińska-Simon, prawnik współpracująca z Helsińską Fundacją Praw Człowieka.
Państwo Sepiółowie zawiadomili prokuraturę, że ciało ich dziecka zostało znieważone. Ta jednak nie doparzyła się znamion przestępstwa, uznając, że takie traktowanie ciał noworodków po wykonanych sekcjach jest standardowym działaniem we Wrocławiu.
- Uznaliśmy, że ciało nie było zszyte, ale z naszych ustaleń wynika, że ciała noworodków po sekcjach są tak przekazywane - mówi Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Rodzice nieżyjącego Andrzejka nie poddali się i oddali sprawę do sądu. Dwa lata temu Sąd Okręgowy we Wrocławiu przyznał rację Państwu Sepiółom stwierdzając:
" Choć brak jest przepisów nakazujących zszywanie zwłok po sekcji, to jest to nakaz moralny, a oddanie ciała dziecka rodzinie w kawałkach było sprzeczne z zasadami współżycia społecznego".
Akademia Medyczna we Wrocławiu odwołała się od wyroku Sądu Okręgowego. Usiłowaliśmy porozmawiać z władzami uczelni. Bezskutecznie. Przez kilka dni odsyłano nas do rzecznika prasowego, który przebywał na urlopie i jest nieosiągalny. Udało nam się za to porozmawiać przez telefon z lekarzem, który przeprowadzał sekcję zwłok synka państwa Sepiółów.
Reporter: Brał pan udział w sekcji?
Lekarz: Ależ oczywiście, zrobiłem to z właściwym zaangażowaniem.
Reporter: Czy uważa pan, że oddanie zwłok w worku to rutynowa czynność?
Lekarz: Jeżeli przeprowadzam sądowo - lekarskie oględziny i sekcję zwłok i wymaga tego sytuacja, to mogę te zwłoki pokroić w plastry.
Reporter: Jednak zwykły pracownik zakładu pogrzebowego zszył te zwłoki i poradził sobie z tym problemem, któremu pan i pana pracownicy nie podołali.
Lekarz: A co mnie to obchodzi. Nie widziałem tego w ogóle na oczy, nie wiem i nie będę komentował arcydzieła pracownika kostnicy.
Aby zweryfikować stanowisko doktora z Wrocławia postanowiliśmy dowiedzieć się, jakie zwyczaje panują w najstarszym Zakładzie Medycyny Sądowej w Polsce - w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Okazuje się, że pod Wawelem po sekcjach zwłok zarówno noworodków, jak i osób dorosłych, nawet po ciężkich wypadkach ciała są nie tylko obowiązkowo zszywane, ale i rekonstruowane.
- Zasadą jest to, że po sekcji zwłoki powinny być umyte, uszczelnione, wyciągnięte wcześniej elementy włożone do środka, a następnie brakujące elementy zrekonstruowane - mówi dr Krzysztof Woźniak, adiunkt Zakładu Medycyny Sądowej CMUJ w Krakowie
Wróćmy na Dolny Śląsk. W miniony czwartek wrocławski Sąd Apelacyjny ogłosił prawomocny wyrok w procesie wytoczonym przez rodziców noworodka miejscowej Akademii Medycznej. Na sali rozpraw nie było nikogo z uczelni, która kolejny raz przegrała sprawę.
- Nie ulega wątpliwości, że działanie pracowników Akademii Medycznej było bezprawne i zawinione. Tu zaznaczyć można, że powódka nie mogła się w należyty sposób, godnie pożegnać ze zmarłym - uzasadniała wyrok Ewa Głowacka, sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.
Reporter: Artur Borzęcki
aborzecki@polsat.com.pl
(Telewizja Polsat)