Recydywista znowu zabił

Recydywista znowu zabił

Krzysztof Saboń to groźny bandyta. Jego ofiara to 18-letni Paweł. Chłopak nie miał szans, kiedy zaatakował go Krzysztof Saboń. Mężczyzna w więzieniu siedział już między innymi za porwanie policjantki i zbiorowy gwałt. Siedział i wychodził na wolność za każdym razem. Ostatni wyrok otrzymał tydzień przed tragiczną śmiercią Pawła. Nie zdążył trafić do więzienia, bo wyrok był nieprawomocny.

 - Ja nie wierzyłem, że to jest ten moment, że ja tracę syna. Żaden rodzic nie chciałby tego usłyszeć - mówi Stanisław Herdzik, ojciec Pawła.

21 maja 18-letni Paweł Herdzik bawił się w nocnym klubie w Legnicy. Kiedy wracał z kolegami do domu, zaczepił go 34-letni Krzysztof Saboń. Dwukrotnie uderzył Pawła w głowę. Chłopak stracił przytomność. Sprawca uciekł, a koledzy zanieśli pobitego Pawła pod najbliższy blok i tam zostawili. - Mieszkaniec zauważył leżącego, nieprzytomnego chłopaka. Zostało powiadomione pogotowie - mówi Robert Lemański z Komendy Miejskiej Policji w Legnicy.  

- Wykonano mu zabieg operacyjny odbarczenia krwiaka mózgu, ale niestety dwie godziny po zabiegu zmarł - informuje Dariusz Dębicki, zastępca dyrektora do spraw medycznych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.

Następnego dnia po zdarzeniu policja zatrzymała trzech kolegów Pawła, którzy nie udzielili mu pomocy. Grozi im do trzech lat więzienia. Niestety sprawca śmiertelnego pobicia nadal jest jednak na wolności. Ukrywa się przed policją. Prokuratura w Legnicy wydała za nim list gończy. Wyznaczono 4 tysiące złotych nagrody za informacje o miejscu pobytu Krzysztofa Sabonia.

- Wzywamy wszystkich, którzy znają miejsce pobytu Krzysztofa Sabonia, żeby skontaktowali się z najbliższą jednostką policji. Ukrywanie osoby, która jest poszukiwana listem gończym jest przestępstwem i może rodzić odpowiedzialność karną - mówi Stanisław Tkaczyszyn z Prokurator Rejonowy w Legnicy.

Krzysztof Saboń to groźny bandyta. W więzieniu siedział już między innymi za porwanie policjantki, zbiorowy gwałt i ciężkie uszkodzenie ciała. Siedział i wychodził na wolność za każdym razem. Ostatni wyrok otrzymał tydzień przed tragiczną śmiercią Pawła. Nie zdążył trafić do więzienia, bo wyrok był nieprawomocny.

- Początkowo był stosowany wobec tego mężczyzny areszt tymczasowy, ale został uchylony w listopadzie 2007 roku. Oskarżony nie utrudniał prowadzenia procesu, stawiał się na rozprawy - mówi Paweł Pratkowiecki z Sądu Okręgowego w Legnicy.

Rodzice Pawła są zdruzgotani. Nie mogą pogodzić się z bezsensowną śmiercią swojego syna. Nie będą spać spokojnie dopóki Krzysztof Saboń nie znajdzie się za kratkami. - Jedyne czego chcemy, to żeby jak najszybciej ujęto sprawcę, żebym ja miał świadomość, że on jest już tam, gdzie powinien być. Moim zdaniem on nie powinien być na wolności ani teraz, ani za 20 lat - mówi Stanisław Herdzik, ojciec Pawła.

Reporter: Paulina Bąk

pbak@polsat.com.pl

(Telewizja Polsat)