Skatowany przez 16-latków
Szok. Dwóch nastolatków skatowało taksówkarza. 16-letni Damian i Dawid zamówili kurs do Radawy koło Jarosławia. Jednak zamiast zapłacić za przejazd, pobili do nieprzytomności 63- letniego kierowcę i wrzucili do bagażnika samochodu. Potem uciekli. Pan Marian przeżył, tylko dzięki przypadkowemu przychodniowi, który zawiadomił policję.
Był spokojny majowy wieczór. Pan Marian jak zawsze stał na postoju taksówek i czekał na pasażerów. Do jego samochodu podeszło dwóch młodych ludzi. Pasażerowie wsiedli do taksówki. Przez całą drogę nic nie wskazywało, że coś może się wydarzyć. Kiedy zbliżali się do Radawy, jeden z nich poprosił o zjechanie z drogi.
- Skręciłem w prawo. Jeden chwycił mnie z tyłu za szyje, a drugi zaczął po kieszeniach szukać. Dusił mnie - opowiada pan Marian, taksówkarz. - Wyciągnęli go z taksówki, bili i kopali. Dostał kilka razy gaśnicą samochodową. Potem wrzucili go do bagażnika i pojechali w ustronne miejsce - dodaje Jan Buć z Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.
Samochód odjechał. Przypadkowy przechodzień widział całe zdarzenie i natychmiast powiadomił policję. Policjanci zaczęli przeszukiwać pobliskie zarośla. Tam znaleźli samochód i zatrzymali 16-letniego Daniela L. Drugi napastnik uciekł.
- W trakcie doprowadzenia go do radiowozu zaczął mówić, że on tego nie zrobił, że zrobił to jego kolega. Powiedział żebyśmy zajrzeli do bagażnika - informuje Jan Skiba,
W bagażniku leżał nieprzytomny mężczyzna. Był to taksówkarz Marian Kochanowicz.
- Obydwaj chłopcy zostali zatrzymani. Jeden od razu, a drugi po trzech dniach sam zgłosił się na policję - mówi Jan Buć z Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.
16-letni Damian i Dawid dobrze są znani policji. Kilkakrotnie byli zatrzymywani za pobicia, kradzieże i nadużywanie alkoholu. Zajmował się nimi także sąd rodzinny w Jarosławiu. Matka jednego z chłopców nie wie, jak mogła stracić kontrolę nad synem. Bliscy 16-latków nie chcą rozmawiać z dziennikarzami.
- Wcześniej w stosunku do nich toczyło się postępowanie i obaj mieli nadzór kuratora - mówi Lucyna Oleszek z Sądu Okręgowego w Przemyślu.
Pan Marian po pobycie w szpitalu wraca do zdrowia w domu. A sąd rodzinny w Jarosławiu umieścił szesnastolatków w schronisku dla nieletnich. Jeśli będą sądzeni, jako nieletni zostaną w poprawczaku do 21 roku życia. *
* skrót materiału
Reporter: Olga Hałabud
ohalabud@polsat.com.pl