Zmarła matka i bliźniaki
Dramat rodzin Maślaków. Dwa lata temu córka pani Wandy i pana Telesfora zaszła w ciążę. 20-letnia Karolina spodziewała się bliźniaków. Niestety, w siódmym miesiącu ciąży pojawiły się komplikacje. Bliźniaczki i kobieta zmarły w szpitalu. Rodzice Karoliny twierdzą, że ich córka i wnuki zmarły przez zaniedbania lekarzy. Czekają na wyrok sądu. Niestety, dwoje pozostałych dzieci pani Wandy i pana Telesfora także choruje.
Dwa lata temu Karolina zaszła w ciążę. Miała wtedy dwadzieścia lat. Dzieci dla niej i jej narzeczonego były największym marzeniem. Bliźniacza ciąża Karoliny przebiegała prawidłowo. Nie miała żadnych dolegliwości. Kłopoty pojawiły się nagle w siódmym miesiącu ciąży. Karolina zauważyła krew w moczu. Natychmiast trafiła do szpitala ginekologiczno- położniczego w Poznaniu.
- Zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jest słaba, że wymiotuje na zielono. Mówiła, że był lekarz i stwierdził, że jest dobrze, ma tylko chory kręgosłup.Za pół godziny zadzwoniła, że jedzie na USG, ale wypiła jogurt i nic nie wykazało. Telefon się urwał. To było przed godziną 12 w południe - wspomina Wanda Maślanka, matka Karoliny.
Niestety, kilka godzin później pani Wanda otrzymała tragiczną wiadomość. Jedno z bliźniąt umiera. Po jedenastu godzinach umiera drugie dziecko?. Dwie godziny później jej córka Karolina..
- Jestem laikiem, ale wydawało mi się, że to niemożliwe, żeby ktoś umarł nie otrzymawszy żadnej pomocy. Według mnie Karolina umarła, nieotrzymując pomocy, ona po prostu ucichła, tak jak stwierdziła jedna z pielęgniarek - mówi Zofia Radecka, która widziała, jak umiera Karolina.
Tuż po śmierci Karoliny, z kamerą odwiedziliśmy jej rodzinę. O opinię zapytaliśmy też lekarza ze szpitala, w którym zmarła.
- Dlaczego zmarło dwoje zdrowych dzieci? Żeby chociaż to jedno uratowali, chociaż cząstkę naszego dziecka zostawili przy życiu. Wszystko zabrali - rozpaczają rodzice Karoliny.
- Jest pewnego rodzaju granica pomiędzy ryzykiem, które niesie za sobą ukończenie ciąży i obciążeniem jakim jest cesarskie cięcie, utrata krwi itd. Decyzje, które podjęliśmy są decyzjami słusznymi - zapewnia Krzysztof Drews ze Szpitala Ginekologiczno-Położniczego Akademii Medycznej w Poznaniu.
Sprawa trafiła do prokuratury. Dochodzenie trwa już prawie dwa lata. Rodzina Karoliny nie ma wątpliwości, że to zaniedbanie lekarzy doprowadziło do śmierci ich córki i jej dzieci.
- W kraju jest coraz mniej biegłych i trzeba niestety czekać w kolejce. Przesłuchujemy wszystkich pracowników medycznych, którzy mieli kontakt ze zmarłą - informuje Marek Kasprzak z Prokuratury Okręgowej w Koninie.
Rodzina czeka na wyrok w sprawie śmierci Karoliny. Nie jest to jednak jedyny dramat, jaki przeżywają. Damian i Izabela pozostałe dzieci państwa Maślaków, chorują na małopłytkowość krwi. U Damiana to jednak nie jedyne schorzenie.
- Choroba Upshawa-Schumana została wykryta niedawno. Jest to choroba niezwykle rzadko występująca. Objawia się uszkodzeniami wewnętrznymi, a nawet śpiączką - mówi prof. Krystyna Zawilska, ordynator oddziału chorób wewnętrznych i hematologii UM w Poznaniu.
Życie państwa Maślanków to nieustanne zmagania. Walka o ukaranie osób, które ich zdaniem przyczyniły się do śmierci córki, wnucząt To walka o pieniądze na leki i częste dojazdy do szpitali na badania Damiana i Izabeli. *
* skrót materiału
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk