Bez sponsora nie wystartuje

Artur ma dopiero 16 lat, a już jest najlepszym w Polsce pływakiem niesłyszącym. Z każdych zawodów stara się przywieźć medale. W czerwcu zeszłego roku na Mistrzostwach Europy niesłyszących w Grecji zdobył dwa czwarte miejsca i jedno siódme. Chłopak ścigał się ze starszymi i silniejszymi od siebie.

- To 4 miejsce jest bardzo cenne. Na zawodach nie było podziału na juniorów i seniorów, każdy mógł wystartować. Jak się ma 14 czy 15 lat to nie można wygrać z 2 metrowym, dorosłym mężczyzną - mówi Zbigniew Wesper, dziadek Artura.  

Artur jest głuchy od urodzenia. Jednak mimo swojego kalectwa chłopak stara się żyć normalnie. Rodzice i dziadek zarazili go pasją pływania.

Dzień Artura zaczyna się bardzo wcześnie. Chłopak wstaje po piątej rano. Jedzie na trening do pływalni. Potem szkoła i znowu trening. Do domu wraca wieczorem.

W wodzie Artur niczym się nie wyróżnia. Trenuje ze zdrowymi rówieśnikami. Artur Chłopak musi poprawić oddychanie, bo osoby niesłyszące mają mniejszą pojemność płuc. Dlatego, że nie mówią.

- Potencjał Artura nie jest do końca wykorzystany. Jest jeszcze chłopcem i nie może jeszcze ćwiczyć na siłowni - twierdzi Zbigniew Wesper, dziadek Artura.

W sierpniu tego roku odbędą się mistrzostwa świata niesłyszących w Tajwanie. Artur powinien na nich wystąpić. Powinien, ale nie wiadomo czy mu się uda. Nie ma bowiem pieniędzy na sfinansowanie wyjazdu młodego sportowca.

- Polskiego Związku Sportowego Głuchych nie stać, by wysłać zawodników na Tajwan. Zebranie potrzebnej kwoty spoczywa na rodzicach. Staramy się zdobywać te pieniądze gdzie tylko można - mówi Zbigniew Pióro, ojciec Artura.

Czy Artur będzie mógł zmierzyć się z najlepszymi? Nie wiadomo. Chłopak potrzebuje sponsorów, którzy pomogliby mu dalej pływać i startować w zawodach. Bez pieniędzy talent Artura może zostać niewykorzystany. *

* skrót materiału

Reporter: Aneta Krajewska akrajewska@polsat.com.pl  (Telewizja Polsat)