Bił i molestował dziecko

Bił i molestował dziecko

Bił i molestował swoją pasierbicę. Stanisław P. z niewielkiej wsi na Podkarpaciu znęcał się nad 11-letnią Andżeliką. Molestował ją, bił drewnianym kołkiem po nogach, na szyję zakładał pętlę ze sznura i ciągnął po podłodze. Matka kazała dziecku milczeć. Zmiany w psychice dziewczynki zaniepokoiły wychowawcę i kuratora rodziny. Andżelikę przesłuchano, a Stanisław P. został oskarżony o molestowanie oraz znęcanie się psychiczne i fizyczne nad dzieckiem.

Andżelika mieszkała w małej wsi pod Kolbuszową na Podkarpaciu. Dramat, jaki stał się jej udziałem, rozegrał się w czterech ścianach skromnego domu pod lasem.

Policja i pomoc społeczna od dłuższego czasu podejrzewały, że bieda to nie jedyny problem tej rodziny. Przypuszczano, że dochodzi tam do przemocy. Jednak o jej skali nikt nie miał pojęcia.  

- W ubiegłym roku mała Andżelika miała złamany obojczyk, była posiniaczona. Zaniepokoiło to pracownika opieki społecznej. W związku z tym wizyty dzielnicowego odbywały się częściej. Niestety, wtedy nie udało się znaleźć takich dowodów, by postawić opiekunom dziewczynki zarzuty - mówi Ewa Sęczkowska z Komendy Powiatowej Policji w Kolbuszowej.

W lutym tego roku zachowanie dziewczynki znów zaniepokoiło wychowawców i kuratora nadzorującego rodzinę. Dziecko było zamknięte w sobie, nieobecne, nie chciało rozmawiać o sytuacji w domu. Podejrzanym był ojczym dziewczynki - Stanisław P.

- Wszczęto śledztwo. Przesłuchano matkę małoletniej Andżeliki, która powiedziała, że jej konkubent, Stanisław P. niezbyt dobrze traktuje jej córkę, a ona występuje w obronie dziecka. Podobno ją popycha, bije, każe na stojąco odrabiać lekcje i zakazuje jej jedzenia - mówi Irena Mazurkiewicz-Kondrat z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

W tym samym domu mieszkała biologiczna córka Stanisława P. Wszyscy zauważyli, że ją traktował zupełnie inaczej niż Andżelikę.

- Ta druga dziewczynka była zupełnie inna, bystra. Być może dlatego, że była córką jego i jej, może miała inne prawa, a tamto dziecko miało inne prawa - mówi sprzedawczyni w miejscowym sklepie.

- Andżelika przesłuchana przez psychologa zeznała, że jej ojczym, Stanisław P. zakazuje jej jedzenia, bije, popycha, a nadto w stosunku do niej zachowuje się nie jak ojciec. Chodzi o pewne cielesne obmacywania, w jednym przypadku zmusił ją nawet do stosunku oralnego - informuje Irena Mazurkiewicz-Kondrat z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Dom, gdzie mieszkała rodzina, należy do ojca Stanisława P. Dla Andżeliki ten starszy mężczyzna miał być dziadkiem, ale niestety przyłączył się do procederu uprawianego przez syna.

- Ten 80-letni mężczyzna obmacywał ją, dotykał po piersiach, kazał jej rozbierać się, a w zamian dawał lizaka, słodką bułkę czy pieniądze na lody - mówi Irena Mazurkiewicz-Kondrat z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Stanisławowi P. przedstawiono zarzuty molestowania i znęcania się psychicznego i fizycznego nad Angeliką. Mężczyzna bił ją rekami po twarzy, drewnianym kołkiem po nogach, zakładał jej na szyję pętlę ze sznura i ciągnął po podłodze. Dusił, zmuszał do odrabiania lekcji na stojąco, nie pozwalał jej jeść nawet przez trzy dni.

- Sąd Rejonowy w Kolbuszowej w stosunku do Stanisława P. zastosował areszt tymczasowy na okres 3 miesięcy. Natomiast w stosunku do jego ojca, Marcina P. zastosowano dozór policji, bowiem Marcin P. ma 80 lat, jest schorowany i lekarz, który go badał przed przesłuchaniem stwierdził, że ma poważną chorobę serca i nie może przebywać w areszcie - informuje Irena Mazurkiewicz-Kondrat z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. *

* skrót materiału

Reporter: Michał Bebło mbeblo@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)