Fala w szkole
Piętnastoletni Piotr chciał popełnić samobójstwo. Chłopak miał problemy w szkole. Jego rówieśnicy, Mateusz W. i Andrzej T. wyłudzali od niego pieniądze, zastraszali i bili. Piotr bał się o tym komukolwiek powiedzieć. Przeżywał dramat. W końcu o pomoc zwrócił się do psychiatry. Okazało się, że Mateusz W. i Andrzej T. za wyłudzanie pieniędzy już wcześniej byli pod nadzorem kuratora. Dlaczego nikt w szkole nie zauważył, że prześladowali Piotra?
Rodzice piętnastoletniego Piotra dwa miesiące temu spostrzegli niepokojące objawy u swojego syna. Piotrek nie mógł spać, był coraz bardziej zamknięty w sobie. Tracili z nim kontakt. Byli przerażeni. W końcu Piotrek trafił do lekarza neurologa. Potem do psychiatry.
- W tematach Piotra dominowały sprawy dotyczące szkoły i problemów z kolegami, objawy były wynikiem przewlekłego stresu, dotyczącego sytuacji w szkole - mówi Joanna Sękowska, psychiatra.
Piotr chodzi do gimnazjum w Rzuchowej, małej wiosce niedaleko Tarnowa. Nauka zawsze była jego pasją. Marzeniem - studia informatyczne. Niestety, przez ostatnie dwa lata przeżywał trudne chwile. Jak twierdzi, jego dwaj koledzy Mateusz W. i Andrzej T. wyłudzali od niego pieniądze.
- Mówili zawsze - daj złotówkę, dwa złote, a nie oddawali. Nie raz mnie uderzyli. Nikomu nie mówiłem, bo bałem się, że się zemszczą - mówi Piotr, który trafił do psychiatry z powodu trudnej sytuacji w szkole.
- Skryty był całkowicie. Myśleliśmy, że to może jakiś guz albo krwiak. Przedtem, jak przychodził ze szkoły, to był wesoły, a teraz nie ma z nim kontaktu - opowiada pan Ryszard, ojciec Piotrka.
- To co oni zrobili zaważyło na całym jego życiu - dodaje pani Halina, matka Piotrka.
Zastraszony Piotr nie potrafił się sam obronić. Mateusz i Andrzej razem z nim chodzą do jednej klasy. Końca upokarzania nie było widać. Było już tak źle, że w końcu o swoim dramacie opowiedział psychiatrze.
- Trafił do nas w bardzo ciężkim stanie z obniżonym nastrojem, jego stan jest ciężki - informuje Joanna Sękowska, psychiatra.
- Sprawa została skierowana do sądu rodzinnego, który podejmie odpowiednie decyzje, co do biegu sprawy - mówi Olga Żabińska z Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Kłopoty z Mateuszem W. i Andrzejem T. zaczęły się kilka lat temu. Wtedy to po raz pierwszy zajął się nimi sąd. Za wyłudzania pieniędzy od młodszych kolegów dostali nadzór kuratora.
- Chodziło o wyłudzanie i groźby karalne. Ostania sprawa wpłynęła kilka dni temu. Jeden z nich nawet się poprawia, ale drugi chyba będzie musiał trafić do poprawczaka - informuje Andrzej Zabawa z Sądu Rejonowego w Tarnowie.
- Mam żal, bo jeśli mieli nadzór kuratora, to nie powinni chodzić do szkoły z innymi dziećmi. Oni nie zostali tak naprawdę ukarani - twierdzi pani Halina, matka Piotra.
O tym, jaki będzie dalszy los Andrzeja T. i Mateusza W. zdecyduje sąd. Jakakolwiek będzie to decyzja, nie odda to straconego zdrowia piętnastoletniemu Piotrowi. *
* skrót materiał
Reporter: Żanetta Kołodziejczyk