Martwy noworodek w śmieciach

Martwy noworodek w śmieciach

Szok! Zwyrodniała matka urodziła, a potem wyrzuciła swoje dziecko na śmieci. Zawinięty w szmatę noworodek przeleżał w pojemniku z odpadami 24 godziny.

Martwe dziecko znaleźli pracownicy sortowni w Łodzi. Policja poszukuje matki.

Dla pani Iwony Gac miał to być zwyczajny dzień pracy. Od siedmiu lat robi to samo. Jest brygadzistką w łódzkim zakładzie komunalnym. Stoi przy taśmie i sortuje odpady. W zeszłym tygodniu stało się jednak coś, co zapamięta do końca życia.  

- Łudziłam się, że to może jakieś zwierzę, ale kiedy odwinęłam szmatę zobaczyłam noworodka. Miał łożysko i pępowinę - mówi Iwona Gac.

Widok był makabryczny. Pani Iwona natychmiast zatrzymała taśmę i wyprosiła koleżanki z sortowni. O zdarzeniu powiadomiła przełożonych.

- Ja tu pracuje ponad 10 lat, w życiu czegoś takiego j nie widziałem. Sam jestem ojcem i nigdy nie chciałbym czegoś takiego zobaczyć. Niektóre kobiety pobladły, inne płakały - opowiada Wiesław Czubiński, pracownik sortowni.

Policja zabezpieczyła ślady i przesłuchiwała świadków. Po pierwsze trzeba było ustalić, skąd przywieziono makabryczny pakunek.

- W tym dniu śmieci przywieziono z różnych rejonów miasta - informuje Wojciech Podczaski, prezes Zakładów Robót Komunalnych.

Policjanci poza kamerą przyznają - zwyrodniałą matkę może zdradzać fakt, że miejsc składowania pojemników do selektywnej zbiórki śmieci w Łodzi jest mało. Krąg poszukiwań będzie więc zawężony.

Czy to tragiczny skutek tak zwanego szoku poporodowego? W dobie powszechnych konsultacji ginekologicznych, którym poddawana jest przyszła matka, lekarz może rozpoznać depresje, odchylenia psychiczne i niechęć do posiadania dziecka.

- Pracuję w położnictwie od wielu lat i z doświadczenia wiem, że zdarzają się takie przypadki. Czasami matka, która urodziła dziecko, nienawidzi je - twierdzi dr Janusz Lasota, ordynator szpitala położniczego w Łodzi.

Nikt jednak nie jest w stanie przewidzieć reakcji matki tuż po urodzeniu dziecka. W tym konkretnym przypadku, nie wiadomo, w jakich warunkach kobieta rodziła, co łączy ją z ojcem dziecka i jaka jest jej sytuacja życiowa. Lekarze nie wykluczają utraty instynktu macierzyńskiego.

Odwiedziliśmy salę poporodową. Tam udało nam się porozmawiać z innymi młodymi matkami. Od nas dowiedziały się o wyrzuconym na śmietnik noworodku. Dla nich ta sytuacja jest wręcz niewyobrażalna.

- Nie mogę tego zrozumieć. W tych czasach, kiedy wiadomo, że można dziecko zostawić w szpitalu bez żadnych konsekwencji - opowiada Katarzyna Kacprzak-Archajem, matka.

W Łodzi od tygodnia, a w Polsce od ponad roku działają okienka nadziei. Miejsca, gdzie matki, które nie chcą swoich dzieci, mogą je bezpiecznie zostawić. Tam czeka na niemowlęta opieka medyczna i szansa na adopcję. W łódzkim szpitalu działa także oddział preadopcyjny.

- U mnie w szpitalu matka możne zostawić dziecko i nie będzie szukana. Tylko proszę zostawić informację, kiedy się urodziło - mówi dr Janusz Lasota, ordynator szpitala położniczego w Łodzi.

Matka, której dziecko znaleźli pracownicy sortowni śmieci, nie powinna spać spokojnie. Skazała własne dziecko na śmierć. *

* skrót materiału

Reporterka: Beata Cholewińska