Powyborcza zemsta burmistrza
Tańczyłam i płakałam, bo wiedziałam, że robię to ostatni raz - mówi Iza Szulik, tancerka Centrum Edukacji w Sandomierzu. Już wkrótce ośrodek zostanie zamknięty, bo burmistrz Sandomierza cofnął mu dotacje. Bez nich Centrum nie przetrwa. Jego dyrektor był kontrkandydatem burmistrza w ostatnich wyborach.
- Wygrałem wybory i to ja odpowiadam przed mieszkańcami. To ja będę decydował, kto na jakiej funkcji będzie pracował - mówi Jerzy Borowski, burmistrz Sandomierza.
W 25 - tysięcznym Sandomierzu nigdy nie było domu kultury z prawdziwego zdarzenia. Jego rolę od kilkunastu lat pełni Centrum Edukacji Dzieci i Młodzieży stworzone przez małżeństwo pasjonatów: Dzidkę i Marka Harańczyków. To właśnie oni 21 lat temu stworzyli zespół taneczny Flik, który w krótkim czasie stał się wizytówką Sandomierza. Dzieci nazywają Centrum swoim drugim domem.
- Chodzę tutaj już od ponad 10 lat. Na początku chodziłam na rytmikę, potem uzyskałam dyplom "szkoły bez dzwonka" i rozpoczęłam swoją karierę taneczną we Fliku - mówi Magda Kwasek.
Dzieci z Centrum wielokrotnie nagradzano na festiwalach i przeglądach dla dzieci i młodzieży. O małych artystach zawsze pamiętał też burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski. Podkreślał, że przynoszą chlubę miastu. Jednak do czasu.
- Dostałem propozycję nie do odrzucenia. Miałem poprzeć burmistrza w wyborach samorządowych. Odmówiłem i później zaczęła się ponad półroczna dyskryminacja i próby zdyskredytowania naszej działalności - opowiada Marek Harańczyk, twórca Centrum Edukacyjnego Dzieci i Młodzieży.
W ubiegłym roku na utrzymanie Centrum Edukacyjnego, w którym pracuje około tysiąca dzieci i młodych ludzi, miasto przeznaczyło 165 tys. zł. Na działalność Osiedlowego Ośrodka Kultury, w którym jest tylko dwieście dzieci - 650 tys. zł.
Marek Harańczyk sam wystartował w wyborach na burmistrza. Mówi, że chciał uniknąć dalszej dyskryminacji. Jednak w drugiej turze przegrał z dotychczasowym burmistrzem Jerzym Borowskim. Według pana Marka, zwycięzca po wyborach postanowił zemścić się na nim likwidując miejską dotację na centrum edukacji.
- Jeżeli dwóch mężczyzn walczy, to jeden odchodzi, czy ginie, ale nikt nie mści się na kobietach i dzieciach. Tylko barbarzyńcy postępują w ten sposób - mówi Marek Harańczyk, twórca Centrum Edukacyjnego Dzieci i Młodzieży.
Centrum Edukacyjnego nie stać teraz na prowadzenie działalności. Musi opuścić zajmowany lokal. Burmistrz chce tam stworzyć dom kultury prowadzony i finansowany przez miasto. Nie widzi w nim miejsca dla Marka Harańczyka i jego ludzi. Nowe centrum kultury będą tworzyć ludzie z domu kultury z dzielnicy Huta. *
* skrót materiału
Reporter: Ewa Pocztar-Szczerba epocztar@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)