Smalec z kotów?

Smalec z kotów?

Zagłodzona koza, słoiki ze zwierzęcymi wnętrznościami i smalcem! Na taki makabryczny widok, na jednej z posesji we wsi Sady, niedaleko Poznania natknęła się wolontariuszka z Fundacji dla Ratowania Bezdomnych Zwierząt "Emir". Właścicielem gospodarstwa jest 82-letni Jan R. Mężczyzna został skazany za molestowanie 6 -letniego wnuczka. Do produkcji zwierzęcego smalcu jednak się nie przyznaje.

- Znaleźliśmy maszynkę do robienia mięsa, gdzie od spodu był przyklejony kawałek skóry i obroże. Stary kołek i sierp były wbite w ziemię. Stały też słoiczki z substancją, która przypomina smalec Generalnie scena jak z horroru.- opowiada Małgorzata Prokopowicz z Fundacji dla Ratowania Bezdomnych Zwierząt "Emir".  

Kilka dni temu pani Małgorzata, wolontariuszka z Fundacji dla Ratowania Bezdomnych Zwierząt "Emir" przejeżdżała zupełnie przypadkowo przez wieś Sady, niedaleko Poznania. W samym centrum wsi na jednej z posesji zobaczyła zabiedzone zwierzęta.

- Wyglądało to okropnie. Koza była przetrzymywana w okropnych warunkach, jak nas zobaczyła to zaczęła kulić się. Stała w stercie śmieci, gruzu, w odchodach własnych - wspomina Małgorzata Prokopowicz z Fundacji dla Ratowania Bezdomnych Zwierząt "Emir".

To był dopiero początek szokujących odkryć pani Małgorzaty. Wśród śmieci na całej posesji były porozrzucane zwierzęce skóry, słoiki ze zwierzęcymi wnętrznościami i smalcem.

- Znaleźliśmy karmę dla kotów, a na posesji nie było ani jednego kota. Policja starała się dostać do domu, ale nikt nie otwierał. Okazało się, że przez kilka godzin, jak tam byliśmy, to w środku była kobieta. Nie przyznała się do niczego - mówi Małgorzata Prokopowicz z Fundacji dla Ratowania Bezdomnych Zwierząt "Emir".

- Trudno wyrokować, że ta albo inna osoba dopuściła się takiego traktowania zwierząt. To się okaże dopiero po dochodzeniu. Nie ulega jednak wątpliwości, że owe skóry znaleziono na terenie posesji, której właściciel mógł się tym zajmować - informuje Zbigniew Paszkiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.

Po interwencji policji i fundacji udało się ustalić, że właścicielem posesji jest 82-letni rzeźnik - Jan R. Niestety, nie udało nam się z nim porozmawiać, gdyż od dwóch miesięcy Jan R. przebywa w areszcie śledczym za molestowanie 6 - letniego wnuczka.

- Jan R. ma pewne zmiany zdrowotne, charakterystyczne dla osób w tym wieku. Przeszedł badania, w wyniku których został zakwalifikowany do oddziału terapeutycznego dla skazanych z zaburzeniami psychicznymi - informuje Kazimierz Różański z Aresztu Śledczego w Poznaniu.

- Jan R. został skazany na trzy lata. Od tego została złożona apelacja, ale Sąd Okręgowy utrzymał w mocy nasz wyrok. Teraz akta znajdują się w Sądzie Najwyższym - mówi Sławomir Olejnik z Sądu Rejonowego w Poznaniu.

Za molestowanie Jan R. został już skazany. Do kolejnego przestępstwa - produkcji smalcu z psów i i kotów mężczyzna nie przyznaje się. Nie wierzy w to też, jego syn Janusz.

- Nic mi nie wiadomo o kotach ,czy psach. Kozę znaleziono, kiedy ojciec był aresztowany. Zostawił ją ludziom, którzy tam przebywali. Ja się nią nie interesowałem i nie chciałem interesować - mówi Janusz R., syn Jana R.

Opinie na temat Jana R próbowaliśmy uzyskać od sąsiadów. Jednak, jak to najczęściej bywa, nikt nic nie widział.

- Jestem przerażona. To jest stary człowiek, trudno widzieć, czy on mówi prawdę, czy fantazjuje. Nie wiedziałam nawet, że on siedzi. W życiu nie podejrzewałam, że takiego sąsiada mam - twierdzi jedna z sąsiadek Jana R.

- Gdyby sąsiedzi mówili, co się dzieje, mielibyśmy prawie stuprocentowe skazania, a jak się nabiera wody w usta, to pozwala się uniewinnić człowieka - mówi Grzegorz Bielawski z Pogotowia i Straży dla Zwierząt w Trzciance. *

* skrót materiału

Reporter: Żanetta Kołodziejczyk