Tajemnicze zaginięcie
Grzegorz Mankiewicz zaginął prawie rok temu w Woli Radziszewskiej. Pojechał do pobliskiej miejscowości, do swojej ciotki. Od tego momentu ślad po nim zaginął. Sąsiedzi szesnastolatka mówią, że miał on problemy rodzinne i już wcześniej uciekał z domu. Sprawą Grzegorza zajęli się policjanci z krakowskiego "archiwum x".
- Trzeba być potworem, żeby to zrobić. Ja tego nie zrobiłam - zapewnia Małgorzata Mankiewicz, matka Grzegorza.
Szesnastoletni Grzegorz z Woli Radziszowskiej zaginął 19 maja ubiegłego roku. Chłopak wyszedł z domu i pojechał do swojej ciotki, która mieszka w pobliskiej miejscowości. Z jej domu wyszedł około godziny 13.
- Późnym popołudniem zaczęłam się denerwować, że Grzesiek nie wraca. Zostawił wszystkie swoje rzeczy w domu. Nic nie wskazywało na to, że on zamierza nie wrócić do domu - wspomina Małgorzata Mankiewicz, matka Grzegorza.
- 20 maja zgłosiła się do nas matka i powiedziała, że dzień wcześniej jej syn zaginął. Rozpoczęły się poszukiwania - informuje Dariusz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Grzegorz miał rodzinne problemy - tak twierdzą mieszkańcy Woli Radziszowskiej. Mówią też, że zdarzało mu się znikać z domu na kilka dni. Zawsze jednak wracał.
- Życie nie dało mu żadnej miłości ani od ojca, ani od matki. Chłopcy też mu dokuczali - twierdzi ciotka Grzegorza.
- Był bardzo skryty. Zamknięty w sobie. Miał zawsze spuszczoną głowę, nie odzywał się. Przed zaginięciem uciekł z domu, ale po dwóch dniach się znalazł - opowiada jeden z mieszkańców Woli Radziszowskiej.
- Wygląda na to, że w rodzinie panował pewien rodzaj emocjonalnego napięcia. Nie możemy powiedzieć, czym był spowodowany - mówi Dariusz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Na początku podejrzewano, że Grzegorz po prostu uciekł z domu. Dlaczego, więc sprawą zajęli się policjanci z krakowskiej jednostki "archiwum x"? Bo pojawiły się nowe informacje, które mogą świadczyć o tym, że chłopak został zamordowany.
- Kilka miesięcy temu pojawiły się nowe informacje w tej sprawie. Nie mogę powiedzieć jakie. Wynika z nich, że chłopiec został zamordowany, a jego ciało ukryte gdzieś w okolicy, gdzie mieszkał - mówi Dariusz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Rodzina Grzegorza ma nadzieję, że podejrzenia policji się nie potwierdzą. Wierzą, że chłopak żyje. Pani Małgorzata chce jak najszybciej wyjaśnić sprawę zaginięcia swojego syna. Tym bardziej, że sama znalazła się w kręgu podejrzanych o zabójstwo. Na razie jednak nie przedstawiono nikomu żadnych zarzutów. *
* skrót materiału
Reporter: Joanna Pecht