Wcześniejsze emerytury nie dla nich
Duszenie, kopanie, bicie do utraty przytomności. Tak niebezpieczna jest praca w szpitalach psychiatrycznych. Personel medyczny niemal każdego dnia spotyka się z agresją pacjentów. Z projektu ustawy o emeryturach pomostowych wynika, że wcześniejsze emerytury należą się m. in. pracownikom domów pomocy społecznej. Dlaczego personel szpitali psychiatrycznych został pominięty?
- Złamanie nosa, wybicie wszystkich przednich zębów, pękniecie szczęki, obrażenia miednicy po kopnięciu w krocze, dodatkowo zdarzały się pobicia do utraty przytomności. Takich przypadków było bardzo wiele - opowiada Ireneusz Pawuła, pielęgniarz szpitala psychiatrycznego w Rybniku.
Pani Sylwia pracuje w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku od 9 lat. Jest jedną z ofiar agresji ze strony pacjenta. Nie jest to jednak odosobniony przypadek. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak niebezpieczna może być praca w szpitalu psychiatrycznym.
- Na dyżurze porannym znienacka zaatakował mnie pacjent. Podszedł i złapał mnie za szyję tak mocno, że nie mogłam wydobyć głosu - opowiada pani Krystyna, pielęgniarka szpitala psychiatrycznego w Rybniku.
Do szpitali psychiatrycznych trafiają nie tylko ludzie w depresji, ze schizofrenią, czy psychozą. Leczeni są tam także mordercy, gwałciciele, sadyści i inni przestępcy - często bardzo agresywni.
- Nasz związek zawodowy przeprowadził ankietę. Wyszło, jak ciężka jest to praca pod względem agresji pacjentów - mówi Bogusław Zagrodnik, Dyrektor Naczelny z Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku.
- Okazało się, że wszelkiego rodzaju agresji czynnych oraz prób agresji w całym szpitalu było około 12,5 tysiąca, z czego 1800 agresji czynnych - informuje Michał Stawowski, pielęgniarz szpitala psychiatrycznego w Rybniku.
Strach wśród pielęgniarek i pielęgniarzy powraca każdego dnia. Często kilkudziesięciu pacjentów jest pod opieką dwóch, trzech pielęgniarek. W przypadku wielu chorób psychicznych zachowania pacjenta nie da się po prostu przewidzieć.
- Pacjent silnie pobudzony traktuje nas jak wrogów, widzi w nas zagrożenie, więc on się broni, a broni się agresją - wyjaśnia Lilianna Krzyżaniak, pielęgniarka ze szpitala psychiatrycznego w Rybniku.
Z projektu ustawy o emeryturach pomostowych poprzedniego rządu wynika, że wcześniejsze emerytury będą należały się między innymi pracownikom domów pomocy społecznej i pracownikom zakładów opiekuńczo-leczniczych - jednak o pracownikach zakładów psychiatrycznych nie ma ani słowa. Pracownicy szpitala są oburzeni. Nie rozumieją, dlaczego zostali pominięci w tak ważnym projekcie.
- Właściwie przystępujemy znowu do pracy nad ustawą o emeryturach pomostowych. Jest powołany zespół ekspertów medycyny pracy, którzy będą układali tę listę od nowa - zapowiada Bożena Diaby z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Pracownicy szpitala mają nadzieję, że rząd tym razem będzie jednak o nich pamiętał. Nikt nie ma bowiem wątpliwości, że praca w szpitalu psychiatrycznym jest pracą w szczególnych warunkach. *
* skrót materiału
Reporter: Joanna Pecht (Telewizja Polsat)
Pani Sylwia pracuje w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku od 9 lat. Jest jedną z ofiar agresji ze strony pacjenta. Nie jest to jednak odosobniony przypadek. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak niebezpieczna może być praca w szpitalu psychiatrycznym.
- Na dyżurze porannym znienacka zaatakował mnie pacjent. Podszedł i złapał mnie za szyję tak mocno, że nie mogłam wydobyć głosu - opowiada pani Krystyna, pielęgniarka szpitala psychiatrycznego w Rybniku.
Do szpitali psychiatrycznych trafiają nie tylko ludzie w depresji, ze schizofrenią, czy psychozą. Leczeni są tam także mordercy, gwałciciele, sadyści i inni przestępcy - często bardzo agresywni.
- Nasz związek zawodowy przeprowadził ankietę. Wyszło, jak ciężka jest to praca pod względem agresji pacjentów - mówi Bogusław Zagrodnik, Dyrektor Naczelny z Państwowego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku.
- Okazało się, że wszelkiego rodzaju agresji czynnych oraz prób agresji w całym szpitalu było około 12,5 tysiąca, z czego 1800 agresji czynnych - informuje Michał Stawowski, pielęgniarz szpitala psychiatrycznego w Rybniku.
Strach wśród pielęgniarek i pielęgniarzy powraca każdego dnia. Często kilkudziesięciu pacjentów jest pod opieką dwóch, trzech pielęgniarek. W przypadku wielu chorób psychicznych zachowania pacjenta nie da się po prostu przewidzieć.
- Pacjent silnie pobudzony traktuje nas jak wrogów, widzi w nas zagrożenie, więc on się broni, a broni się agresją - wyjaśnia Lilianna Krzyżaniak, pielęgniarka ze szpitala psychiatrycznego w Rybniku.
Z projektu ustawy o emeryturach pomostowych poprzedniego rządu wynika, że wcześniejsze emerytury będą należały się między innymi pracownikom domów pomocy społecznej i pracownikom zakładów opiekuńczo-leczniczych - jednak o pracownikach zakładów psychiatrycznych nie ma ani słowa. Pracownicy szpitala są oburzeni. Nie rozumieją, dlaczego zostali pominięci w tak ważnym projekcie.
- Właściwie przystępujemy znowu do pracy nad ustawą o emeryturach pomostowych. Jest powołany zespół ekspertów medycyny pracy, którzy będą układali tę listę od nowa - zapowiada Bożena Diaby z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Pracownicy szpitala mają nadzieję, że rząd tym razem będzie jednak o nich pamiętał. Nikt nie ma bowiem wątpliwości, że praca w szpitalu psychiatrycznym jest pracą w szczególnych warunkach. *
* skrót materiału
Reporter: Joanna Pecht (Telewizja Polsat)