Żyją bez prądu
Żyjemy jak sto lat temu - mówią państwo Syrkowie. W ich domu nigdy nie było prądu. Marzą jednak, by doczekać chwili, kiedy w ich budynku zabłyśnie żarówka. Niestety nie stać ich na doprowadzenie linii energetycznej do posesji.
Państwo Syrkowie z Łubienki na Podkarpaciu tak, jak ich rodzice i dziadkowie, mieszkają w ciemnościach. Panią Zofię i pana Jana najbardziej bolą trudy życia ich dzieci: nie mają telewizora, od lat odrabiają lekcje przy świecach, kiedy w innych domach na wsi świeci się światło.
- Ze szkoły dzieci chodzą do kolegów i koleżanek, aby oglądać telewizję. W domu często pytają, dlaczego nie mamy prądu - mówi Zofia Syrek.
Gdy w latach 60.elektryfikowano wieś, zakład energetyczny żądał opłacenia połowy kosztów doprowadzenia instalacji. Nie wszystkich było stać na podłączenie prądu. Tym bardziej rodziny Syrków, którzy mieszkają około kilometra od linii elektrycznej.
W lecie za pralkę służy deska do prania, lodówkę zastępuje studnia, posiłki gotuje się przy świecach. Najgorzej jest zimą, gdy szybko zapada zmrok.
Już czwarte pokolenie Syrków żyje w tym domu bez prądu. Dzieci - jak ich rodzice i dziadkowie - lekcję odrabiają przy świecach. O przyjemnościach, jakie mają ich rówieśnicy mogą tylko marzyć.
- Chciałyby mieć telewizor, oglądać bajki. Czasami chodzą do cioci. W domu jest ciemno, więc prędko chodzą spać - mówi Zofia Syrek.
Doprowadzenie prądu do domu Syrków jeszcze do niedawna kosztowało około 140 tys. złotych, z czego 70 proc. tej kwoty musieliby pokryć Syrkowie. Postanowiliśmy interweniować.
- Przyśpieszamy warunki zabudowy, wyznaczymy linię, która będzie prowadzić do państwa Syrków - zapewnia Ryszard Szafnicki, wójt gminy Tarnowiec.
Dopiero po naszej interwencji zakład energetyczny znalazł rozwiązanie: bierze na siebie koszty dokumentacji, a suma, jaką muszą zapłacić państwo Syrkowie za podłączenie prądu zmniejszyła się z około 100 tys. zł do około 6 tys.
Według obietnic następnych świąt rodzina nie spędzi przy świecach, a choinka rozbłyśnie lampkami. *
* skrót materiału
Reporter: Olga Hałabud