Policjant zamiast pomóc - pobił?
Policjant ich pobił, a potem oskarżył o napaść? Michał, Kamila i Diana zostali zaatakowani przed jednym z warszawskich klubów. Wezwali policję. Młodzi ludzie twierdzą, że jeden z funkcjonariuszy zamiast udzielić im pomocy, wyjął pałkę i zaczął ich bić. Co więcej - policjant zatrzymał trójkę przyjaciół i oskarżył ich o napaść. Jak było naprawdę?
Michał, Kamila i Diana dokładnie pamiętają ten wieczór. Była sobota. Noc z 4 na 5 listopada 2007 roku. Pani Diana po roku wróciła do kraju. Wraz z trójką przyjaciół wybrała się do jednego z warszawskich klubów, by świętować swój powrót. Takiego zakończenia zabawy nie przewidział nikt.
- Wychodząc z klubu zostałem zaczepiony przez trzech Hiszpanów, zostałem pobity. Miałem złamany nos. Później włączyli się do tego jeszcze ochroniarze z klubu - opowiada Michał, oskarżony o napaść na policjanta.
- Zadzwoniłam na policję - dodaje Kamila, oskarżona o napaść na policjanta.
Dalszy przebieg zdarzenia widać na zdjęciach z monitoringu, które są dziś jednym z dowodów w sprawie przeciwko Kamili, Dianie, Michałowi. Ubrany na biało mężczyzna, funkcjonariusz Mikołaj F. - interweniuje. Młodzi ludzie twierdzą, że nie wiedzieli, że to policjant.
- Interwencja policji polega na tym, że bez żadnego ostrzeżenia policjanci zabiegają Hiszpanów i biją ich pałką teleskopową, której nie mają na wyposażeniu. Powinni używać tomfy. Biją wszystkich w zasięgu wzroku. To jest po prostu szał. Pan F. po prostu dostaje szału, rzuca ludźmi po ścianach - opowiada Michał, oskarżony o napaść na policjanta.
- Na nagraniu widać jak policjant podszedł do Michała i go przewrócił. Lał go pałką i nie chciał słuchać dalszych tłumaczeń. Ja nie wiem, czy on był pod wpływem narkotyków czy alkoholu, ale jego zachowanie było bardzo agresywne - dodaje Kamila, oskarżona o napaść na policjanta.
- Przewrócił mnie, obrócił twarzą do ziemi, przytrzymał kolanem i zakuł w kajdanki, jeszcze zanim mnie zakuł w kajdanki, to walnął pałką tuż przy mojej twarzy. Już tylko słyszałam, jak Kamila piszczała, to nie był krzyk, tylko zhisteryzowany pisk, ona nie wiedziała co robić - wspomina Diana, oskarżona o napaść na policjanta.
Jak wynika z informacji zawartych w notatce służbowej po tym zdarzeniu, Kamila, Diana, Michał oraz towarzyszący im tego dnia Przemek zostali zatrzymani z powodu naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji. Troje z nich zostało przewiezionych do izby wytrzeźwień. Kamila trafiła na komisariat przy ulicy Wilczej.
- Coś musieli nam zarzucić dlatego, że zabrali nas bez powodu. My nic im nie zrobiliśmy, nikt ich nie napadł, nie obrażaliśmy ich, więc musieli coś wymyślić, żeby to aresztowanie było zasadne. Wymyślali przy mnie. Mówili: "To, co? Napiszemy, że skoczyła ci na plecy. Ta cię uderzyła w twarz, ta ci skoczyła na plecy". Wszystkie te zeznania znalazły się w protokole - twierdzi Kamila, oskarżona o napaść na policjanta.
- Trwało to jakieś 15 godzin. Po 12 godzinach spędzonych na ulicy Kolskiej zostaliśmy przewiezieni na ulicę Wilczą i tam dopiero zaczęło się przesłuchanie. Miałem złamany nosem, byłem pobity. Po dwunastu godzinach bez jedzenia i bez picia zostały spisane moje zeznania. Protokół też był tendencyjny. Pani mi sugerowała moje zeznania - mówi Michał, oskarżony o napaść na policjanta.
Następnego dnia Michał zgłosił się na obdukcję. Lekarz potwierdził, że na jego ciele znajdują się ślady policyjnej pałki. Wyjaśnieniem całej sprawy zajmuje się dziś prokuratura. Policja nie chce komentować przebiegu zdarzenia do czasu zakończenia postępowania.
-Trwa postępowanie przeciwko czterem osobom, którym zarzuca się naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy oraz znieważenie funkcjonariuszy będących na służbie - informuje Katarzyna Szeska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Dziś panu Michałowi zarzuca się naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Jego koleżanki: Kamila i Diana, które dzwoniły po policję mają odpowiadać za znieważenie policjanta. Grozi im wyrok nawet do 3 lat więzienia. Tożsamości trójki pozostałych mężczyzn biorących udział w zdarzeniu nie ustalono. *
* skrót materiału
Reporter: Milena Sławińska