Tajemnicze zniknięcie Iwony
Tajemnicze zniknięcie 16 - letniej Iwony. Gliwiczanka, jak co wieczór zjadła z ojcem kolację i położyła się spać. Od tego momentu ślad po niej zaginął. Rodzina i znajomi twierdzą, że dziewczyna nie miała żadnych problemów ani w domu, ani w szkole. Była wesoła, koleżeńska i ambitna. Co się z nią stało?
- Żeby chociaż dała jakiś znak: "Mamo ja jestem" Minął już tydzień, i nie ma ani słowa - rozpacza Alina Walczak, matka zaginionej Iwony.
Iwona Walczak z Gliwic ma 16 lat. Rodzina i przyjaciele mówią o niej, że jest wesoła, ambitna, odpowiedzialna. Śliczna dziewczyna jest oczkiem w głowie rodziców i wzorową uczennicą. Z zapałem trenuje piłkę ręczną.
- Nigdy nie było z nią żadnych problemów. Byliśmy z niej zawsze dumni - opowiada Alina Walczak, matka zaginionej Iwony.
- Zawsze sympatyczna, koleżeńska, wesoła - dodaje Oliwia Reszczyńska, koleżanka zaginionej Iwony.
- Ja ostatni kontakt z córką miałem między godziną 21. a 22. Zjadłem z córką kolację, położyłem się i usnąłem - opowiada Kazimierz Walczak, ojciec zaginionej Iwony.
W nocy z 18 na 19 lutego Iwona zniknęła. Położyła się spać we własnym pokoju, przed snem nastawiła jeszcze budzik na 7:30. Rano miała iść do lekarza. Kiedy mama o godzinie 4. nad ranem weszła do jej pokoju, okazało się że Iwony nie ma.
- Około godziny 4. obudził mnie telewizor. Córki już wtedy nie było w pokoju. Usiadłam w dużym pokoju i czekałam na nią. O godzinie 6. poszłam do pracy, a córki nie było. Zapisałam jej kartkę na biurku: "Iwonka, jak przyjdziesz, to zaraz mi daj znać" - opowiada Alina Walczak, matka zaginionej Iwony.
Sprawa zaginięcia Iwony trafiła na policję. Rozpoczęły się poszukiwania. Do akcji włączyła się rodzina, szkoła, przyjaciele i znajomi. Jednak dziewczyna jakby rozpłynęła się w powietrzu. Nikt nie natrafił do tej pory na najmniejszy ślad.
- Sprawdzamy wszystkie połączenia telefoniczne, połączenia internetowe. Zaraz po zgłoszeniu przeszukaliśmy okolice osiedla, na którym mieszkała. Do tej pory nie trafiliśmy na żaden trop - informuje Marek Słomski z Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.
Sprawa jest tym bardziej dziwna, że według znajomych i rodziny Iwona nie miała żadnych problemów. Stąd brak jest jakichkolwiek hipotez na temat, co mogło się stać z dziewczyną.
- To nie jest typowe zaginięcie, tu nie było żadnych przesłanek, żadnych motywów nie znaleźliśmy - mówi Marek Słomski z Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.
Najbliżsi nie tracą nadziei na odnalezienie dziewczyny. Tym bardziej, że według specjalistów, większość z zaginionych osób, zazwyczaj odnajduje się. *
* skrót materiału
Reporter: Sylwia Sierpińska
ssierpinska@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)