Te tabletki zabijają!

Te tabletki zabijają!

Lekarka sprzedawała tabletki na bazie amfetaminy. Khaliunaa D. pracuje w jednym z warszawskich szpitali. Po pracy zarabia sprzedając"Miaozi" - zakazane w Polsce tabletki na odchudzanie. Środek jest bardzo niebezpieczny, powoduje uzależnienie i skrajne wyczerpanie organizmu.

- Nie mogę sobie tego wyobrazić, dyplomowany lekarz świadomie oszukiwał pacjenta - mówi prof. dr hab. Zbigniew E. Fijałek z Narodowego Instytutu Leków.

Khaliunaa D. - z wykształcenia lekarz, pracuje w jednym z warszawskich szpitali. Po pracy dorabia, sprzedając nielegalne leki, zagrażające życiu. Pacjentów przyjmuje w prywatnym mieszkaniu.  

- Przepisała mi zioła, wmawiała mi, że mam problemy z nerkami. Uwierzyłam, że naprawdę się na tym zna, mówiła że jest lekarzem - opowiada Karolina, oszukana przez Khaliunę D.

- To jest niezgodne z etyką zawodu lekarza, ona wie, że jest tam sibutramina. Produkt ma działanie odchudzające, natomiast ma bardzo poważne, niepożądane działanie - informuje prof. dr hab. Zbigniew E. Fijałek z Narodowego Instytutu Leków.

- Każdy boi się choroby, jak ona o tym mówi, wzbudza zaufanie i człowiek się nabiera - mówi oszukana przez Khaliunę D. Małgorzata,

Półtora miesiąca temu pani Małgorzata i Karolina postanowiły skorzystać z bogatej oferty odchudzającej pani doktor Khaliuny D. Nie przypuszczały, że wizyta u pani doktor może skończyć się komplikacjami ze zdrowiem.

- Mówiła że zioła nie są szkodliwe, nie ma żadnych ubocznych efektów - wspomina Małgorzata oszukana przez Khaliunę D.

- Po miesiącu zaczęłam odczuwać skutki uboczne. Nie mogłam jechać dłużej samochodem niż 10 minut, jak wysiadałam, to musieli mnie trzymać, bo mdlałam. Nie jadłam, cały czas piłam wodę i soki. Spałam po 2, 3 godziny - mówi Karolina, oszukana przez Khaliunę D.

Postanowiliśmy sprawdzić, jakie to zioła na odchudzanie przepisuje pani doktor. Na spotkanie poszliśmy z ukrytą kamerą.

- Na odchudzanie proszę zażywać specjalne kapsułki, które hamują apetyt, przyśpieszają spalanie tłuszczu, odchudzają. Brać dwie kapsułki i pić dużo wody. Wtedy w ogóle nie będzie apetytu - powiedziała Khaliunaa D.

Jak się okazuje te wspaniałe tabletki odchudzające to "Moaozi", silny psychotropowy lek, który zawiera pochodną amfetaminy - sibutraminę. W Polsce nie można go sprzedawać. Jak wykazały badania, lek ten ma niewiele wspólnego z ziołami. W zamian za to może nawet doprowadzić do śmierci.

- Jest to substancja silnie działająca. Lek sprzedawany jest na receptę i może być stosowany tylko pod kontrolą lekarza, bo zmienia obraz krwi. Stosując ten lek trzeba co jakiś czas wykonywać badania krwi i badania wątrobowo - nerkowe, żeby sprawdzić czy nie doszło do uszkodzenia narządów wewnętrznych - informuje prof. dr hab. Zbigniew E. Fijałek z Narodowego Instytutu Leków.

- Możemy się spodziewać w takiej tabletce wszystkiego. W najgorszym przypadku, są to środki toksyczne, które mogą powodować zgony - mówi dr Wojciech Łuszczyna z Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

Powtórzmy - lekarka handluje tabletkami,które mogą nas zabić. O pani doktor handlującej ziołami na odchudzanie natychmiast poinformowaliśmy policję.

Po naszej interwencji, Khaliunaa D. została zatrzymana, a gabinet został zamknięty. Nie wiadomo jednak, na jak długo.

- Tych leków była ogromna ilość. Tylko jednego specyfiku, pochodnej amfetaminy, zabezpieczyliśmy ponad 4 tys. Oprócz tego kilogramy innych specyfików, które były mieszane, ważone i porcjowane na miejscu z naruszeniem przepisów prawa - informuje Marcin Szyndler z Komendy Stołecznej Policji.

Niestety, sprzedaż produktów nie zarejestrowanych w Polsce nie jest przez nikogo nadzorowana. Główny Inspektorat Farmaceutyczny sprawuje nadzór tylko nad lekami zarejestrowanymi w Polsce i sprzedawanymi w legalnych placówkach. *

* skrót materiału

Reporter: Justyna Burdon