Wróżkowy biznes
Uwaga na wróżki! Ezoteryczny biznes rozrósł się do tego stopnia, że swoją przyszłość można poznać nawet nie wychodząc z domu. Wróżbici doradzają przez telefon, Internet, a nawet SMS-y. Oczywiście za opłatą. Postanowiliśmy sprawdzić, kim naprawdę są doradzające nam osoby. Nasza reporterka udała się do jednej z łódzkich wróżek. Powiedziała, że ma problem z mężem. Recepta wróżki: 7 gromnic, za "jedyne" 1200 złotych.
- Od kilkunastu lat liczba wróżek, astrologów w Polsce się zwiększa. Za wróżki uważa się już kilkanaście tysięcy osób - mówi Ewa Ziarkiewicz-Pytko, redaktor naczelna tygodnika astrologicznego "Gwiazdy mówią".
- Od wróżek dostajemy często złote recepty i to ludziom XXI wieku bardzo pasuje, bo nie lubimy nad sobą pracować, wolimy dostać gotowe rozwiązanie - tłumaczy fenomen popularności wróżek Izabela Kielczyk, psycholog.
Wróżby, tarot, wizje, klątwy i uroki. To, jak się okazuje, bardzo dobry pomysł na biznes. Dziś już nie trzeba wychodzić z domu, żeby poznać swoją przyszłość. A możliwości jest wiele: specjalne linie telefoniczne, SMS-y, Internet.. Wystarczy zadzwonić. Koszt to ok. 5 zł za minutę.
- Nie polecałabym wróżki z linii telefonicznej, chyba że znamy jej nazwisko i jest to osoba znana. W tych liniach telefonicznych czasami pracują osoby, które znają tylko programy komputerowe. Karty się układają i one odpowiadają - mówi Ewa Ziarkiewicz-Pytko, redaktor naczelna tygodnika astrologicznego "Gwiazdy mówią".
- Na wszelkie usługi, nie tylko wróżbiarskie, minimalna opłata za numer telefoniczny wynosi 10 zł netto. Oczywiście można wybrać większą pulę. Za 90 numerów trzeba zapłacić 500 zł. Każda firma podpisująca z nami umowę musi podpisać gwarancję dobrej jakości. Oznacza to, że zawsze musi informować klientów o koszcie rozmowy i o treści serwisu - informuje Wojciech Jabczyński, szef biura prasowego Grupy TP.
Można też skorzystać ze specjalnych SMS-ów działających na zasadzie: zadajesz pytanie - dostajesz odpowiedź. Wysłaliśmy kilka sms-ów z pytaniem do różnych wróżek. Odpowiedzi nigdy nie były konkretne i znacznie się od siebie różniły. Koszt jednego sms-a to około 5 zł.
Klątwy! W Internecie jest co najmniej kilka stron, gdzie można rzucić na kogoś klątwę lub urok. Wystarczy wypełnić formularz, podać szczegóły i wpłacić jedyne 23,19 zł. Na jednej ze stron wraz z klątwą, można otrzymać nawet specjalną miksturę. Wtedy zapłacimy za usługę 40 zł.
- Ludzie się od tego uzależniają. Na przykład przestają mówić wprost o swoich problemach, jeżeli mają coś do kogoś, to zaczynają się uzależniać od rzucania klątw, zamawiania różnych rzeczy. To jest niebezpieczne, można się od tego uzależnić - przestrzega Izabela Kielczyk, psycholog.
Postanowiliśmy sprawdzić jakość usług wróżek - tym razem osobiście. Wizyta u jednej z nich trwała zaledwie kilka minut. Za to kosztowała aż 120 zł.
- Z całej talii chcesz te wróżby, czy z połowy? - pyta naszą reporterkę wróżka i kontynuuje:
- Z całej kosztuje 120 złotych, z połowy połowę. Ode mnie wiadomości masz na parę lat do przodu. Przy pierwszej wizycie powinnaś wziąć z całej talii.
Kolejna wróżka od razu wyczuła złą energię i nieszczęście. Zaproponowała nam zdjęcie klątwy. Koszt takiej usługi to około 1200 złotych.
- Są tacy ludzie, którzy powiedzą: "Mąż panią zdradza, na pewno". A okazuje się, że tak nie jest. Taka wróżka musi coś powiedzieć, bo widzi w układzie kart damę obok waleta i to tłumaczy jako romans. Prawdziwa wróżka nie powie, że zdradza - mówi Ewa Ziarkiewicz-Pytko, redaktor naczelna tygodnika astrologicznego "Gwiazdy mówią".
Ezoteryczny biznes się kręci, a chętnych do korzystania z takich usług nie brakuje. Niestety, większość z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, że oferowane usługi to przeważnie najzwyklejsze wyciąganie pieniędzy. *
* skrót materiału
Reporter: Joanna Pecht