Zoofilia w sieci
Zoofile, bestiale, animale bezkarnie grasują w internecie. Wystarczy wejść na ich forum, by przekonać się jak ogromna rzesza zboczeńców upublicznia swoje chore fantazje. Do maltretowania zwierząt namawiają też innych. Chętnie doszkolą, a nawet "wypożyczą" swojego pupila! Rozsyłają też swoje zdjęcia. Policja jest bezradna, bo prawo jest nieprecyzyjne.
- Jeden z moich pacjentów, osiemnastoletni student zakochał się w swojej kotce. Wcześniej kochał dwie kotki, niestety nie przeżyły tej miłości - mówi dr Wiesław Czernikiewicz, z Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego.
Zoofili dawniej łączyło tylko to, że po kryjomu zaspokajali swój popęd seksualny współżyjąc ze zwierzętami. Dziś poznają się i rozmawiają za pośrednictwem internetu. To właśnie na forach mogą bezkarnie publicznie opowiadać o swoich chorych fantazjach.
- Niejednokrotnie zamykamy takie forum internetowe, ale ono odradza się w innym państwie - mówi Mariusz Sokołowski z Komendy Stołecznej Policji.
Zarzekają się, że kochają zwierzęta i nie robią im krzywdy. Mimo to są wśród nich tacy, którzy nie zawahają się za odpowiednią kwotę wynająć swego pupila lub dać innym "lekcje".
M.in. na takie ogłoszenie natknęliśmy się w internecie: Miałem kiedyś kilka stosunków z klaczą, teraz poszukuję kogoś posiadającego konie i chcącego się nimi wspólnie pobawić. PS. Mam doświadczenie z klaczami, mogę wprowadzić kogoś kto ma konika, a nie wie jak zacząć.
Płynącą do Polski falę zoofilii postanowił zatrzymać Filip Barche. Udając dwudziestoletnią Karolinę - fankę animalu, zalogował się na jednej ze stron. Przez kilka miesięcy zdobywał nie tylko zaufanie zoofili, ale także informacje o tym, kim są.
Oto fragment wiadomości otrzymanej od Filipa Barche: Chciałem poznać motywy działania, sposób wykorzystywania zwierząt oraz profil zoofila. Starałem się podczas rozmów wyciągnąć jak największą ilość informacji oraz skierować rozmowę na gadu - gadu w celu późniejszego ustalenia IP (adresu - przyp. red.) komputera.
- Na początku przysyłali mu linki do stron zoofilskich, filmów i zdjęć. Gdy poznali się lepiej zaczęli wysyłać swoje zdjęcia, z czasem coraz ostrzejsze. Tam było widać co rzeczywiście robią z tymi zwierzętami - opowiada Dominik Uhlig, dziennikarz Gazety Wyborczej.
Pan Filip wszystkie zdobyte materiały przekazał policji. Mimo iż w Polsce za rozpowszechnianie pornografii można trafić za kratki na 8 lat, warszawska prokuratura umorzyła sprawę. Jak się okazuje, wysłanie zdjęć do konkretnej osoby nie jest ich rozpowszechnianiem!
Większość specjalistów otwarcie przyznaje, że zoofilia jest krzywdzeniem zwierząt i powinna być surowo karana. Niestety tej opinii nie podziela prokuratura, która umorzyła wątek śledztwa dotyczący znęcania się nad zwierzętami. Prokuratorzy nie mogli znaleźć odpowiednich biegłych.
Z dnia na dzień zoofilia staje się coraz bardziej niebezpiecznym zjawiskiem. Specjaliści ostrzegają, że może przynieść wiele złego nie tylko krzywdzonym zwierzętom, ale przede wszystkim innym ludziom.
- Z naszych doświadczeń wynika, że mężczyźni, którzy dokonali najcięższych przestępstw seksualnych, wcześniej maltretowali zwierzęta - twierdzi dr Wiesław Czernikiewicz z Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego.*
* skrót materiału
Reporter: Irmina Brachacz ibrachacz@polsat.com.pl (Telewizja Polsat)