Gdzie są dzieci?

Gdzie są dzieci?

Niewyjaśnione zaginięcia dzieci na Śląsku sprzed lat. Co się naprawdę z nimi stało? Porwano je? Sprzedano? Czy doszło do zabójstwa? Po latach, śledczy wracają do najbardziej zagadkowych zaginięć. Dzięki nowoczesnej technice możemy sprawdzić, jak dzieci wyglądałyby dziś.

- Kubuś zaginął 8 stycznia 1999 roku. Zakładaliśmy, że dziecko mogło zostać nawet uprowadzone, jednak ta wersja nigdy nie znalazła potwierdzenia w materiałach procesowych - mówi Jacek Pytel z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

- Do dnia dzisiejszego nie udało nam się uzyskać żadnej informacji na temat tego, co dzieje się z Sylwią, która zaginęła 8 lat temu - dodaje Marek Wypych z Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu.  

Sylwia miała 9 lat, kiedy feralnego dnia wyszła z domu. Przyszła do kościoła na spotkanie oazowe. Tam widziano ją ostatni raz.

- Jedna z hipotez, którą śledczy zakładali, to wywiezienie dziewczynki poza granicę naszego kraju, ale i ta hipoteza do dzisiaj w żaden sposób nie została potwierdzona - informuje Marek Wypych z Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu.

W laboratoriach kryminalistycznych powstają tzw. progresje wiekowe. Dzięki temu wiemy, jak wyglądałaby Sylwia po latach. Jeżeli żyje, ma dziś 17 lat.

Taka sama symulacja powstała dla Basi Majchrzak. Dziś miałaby 19 lat. Od zaginięcia dziecka upłynęło 8 lat. Jej rodzicom jest już łatwiej rozmawiać o tragedii, jaka ich spotkała. Mimo to, wspomnienia odżywają, kiedy pokazujemy pani Małgorzacie zdjęcie z symulacji.

Historia Basi jest bardzo tajemnicza. Jak co dzień rano wyszła do szkoły. Zniknęła. Policjanci ustalili miejsca, w których widziano ją po raz ostatni. W tym śledztwie pojawiło się wiele hipotez.

- Od najprostszej, że dziecko zwyczajnie uciekło z domu, aż po taką, że padło ofiarą przestępstwa na tle seksualnym i nie żyje - mówi Andrzej Filipek, z Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.

Tych wersji jednak nie potwierdziła żadna informacja. Mimo, że było ich wiele, nie wszystkie okazały się prawdziwe. Policjanci przez wiele lat dostawali telefony z informacjami o Basi.

- Były też wersje, że widziano ją w Katowicach, że od kierowcy PKS - u żebrała chleb, że widziano ją w jakimś parku na terenie Katowic - mówi Małgorzata Majchrzak, matka Basi.

Kierowca autobusu zgłosił to półtora miesiąca po zaginięciu Basi. Ze szczegółami opisał wygląd dziewczynki. Na podstawie jego zeznań zrobiono portret mężczyzny, z którym wsiadła do autobusu.

Policjanci opublikują nowe wizerunki dziewczynek na stronach internetowych. Liczą na jakiś sygnał i szczęśliwe zakończenie tych spraw. *

* skrót materiału

Reporter: Katarzyna Betcher