Gdzie są pieniądze?
- Zatrudniając się w firmie "Europol" dosłownie chwyciliśmy pana Boga za nogi. Tak nam się wydawało - mówi Dariusz Gaj, były pracownik. Firma do dziś nie wypłaciła swoim pracownikom zaległych pensji. Zakład pracy chronionej zbankrutował, mimo że w ciągu trzech lat dosłał ponad 1 mln 200 tys. zł dofinansowania. Gdzie są pieniądze?
Poznań. Tutaj mieści się siedziba spółdzielni "Europol"- Biuro Ochrony. Firma jest zakładem pracy chronionej i w największym okresie świetności zatrudniała około 200 osób niepełnosprawnych. Pracownicy pilnowali i ochraniali obiekty. Dla wielu osób była to szansa, aby dorobić sobie do skromnej renty.
Jak twierdzą byli pracownicy "Europolu" przez kilka pierwszych miesięcy firma regularnie wypłacała pensję. Potem zaczęły się problemy.
- Najpierw tydzień, potem już miesiąc i praktycznie coraz dłużej nawarstwiały się zaległości - wspomina Beata Gaj, były pracownik spółdzielni "Europol".
Firma wypłaciła zaległe pieniądze. Pracownicy uwierzyli, że od tej pory wynagrodzenia będą dostawać na czas. Niestety, jak twierdzą, po kilku miesiącach spółdzielnia ponownie przestała wypłacać im pensje.
Byliśmy z jednym z byłych pracowników w siedzibie firmy. Chcieliśmy zapytać się o zaległości wobec pracowników. Niestety, prezesa firmy nie zastaliśmy.
Udało się nam porozmawiać z pełnomocnikiem zarządu spółdzielni "Europol". To on pół roku temu przejął zarządzanie w firmie.
- W firmie tak się działo, jak się działo. Nie płacili ludziom; nic kompletnie się nie działo. W tej chwili mamy upadłość złożoną mamy, Tymczasowego Nadzorcę Sądowego, który nadzoruje upadłość - mówi Roman Nuckowski, pełnomocnik zarządu spółdzielni "Europol".
Sygnały o nieprawidłowościach w spółdzielni docierały do Państwowej Inspekcji Pracy w Poznaniu już w 2004 roku. W zeszłym roku do Inspekcji Pracy w Poznaniu wpłynęło 45 skarg od pracowników "Europolu". Ostatnią kontrolę przeprowadzono w firmie dwa miesiące temu.
- Podczas kolejnych kontroli okazało się, że pracodawca nadal nie wypłaca terminowo wynagrodzenia za pracę, a ponadto nie zrealizował 33 prawomocnych orzeczeń sądów pracy, które nakazywały niezwłoczną wypłatę należnych świadczeń - mówi Jacek Strzyżewski z Państwowej Inspekcji Pracy w Poznaniu.
Zawiadomienie PIP do Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto wpłynęło 2 marca. Prokuratura w tej chwili zapoznaje się z aktami sprawy.
Największym skandalem jest to, że spółdzielnia "Europol" jako zakład pracy chronionej dostawała dofinansowanie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Przez 3 lata do grudnia ubiegłego roku firma otrzymała ponad 1 milion 200 tysięcy złotych dotacji.
W tej chwili spółdzielnią zarządza Tymczasowy Nadzorca Sądowy, który prowadzi postępowanie zabezpieczające firmy. Ale pieniędzy dla pracowników jak nie było tak nie ma. *
* skrót materiału
Reporter: Paulina Łosiewicz