Groźby na sali sądowej
Wyrok w sprawie brutalnego pobicia. Ponad rok temu student Andrzej K., został skatowany przez grupę nastolatków. Cudem uszedł z życiem. Sąd skazał dwóch mężczyzn, którzy zadawali ciosy nożem, na 15 lat więzienia. Sprawcy niezadowoleni z wyroku zachowywali się skandalicznie. Na sali sądowej Konrad Nowacki przeklinał i groził sądowi oraz obecnemu na rozprawie poszkodowanemu studentowi.
Minął ponad rok od brutalnego napadu na 21-letniego studenta z Lublina, a emocje związane z wydaniem wyroku na jego sprawców sięgają apogeum. W styczniu 2007 r., kiedy Andrzej K. wracał do domu, nieoczekiwanie napadła go grupa nastolatków, trzy dziewczyny i dwóch mężczyzn. Brutalnie go skopali, pobili, dźgali nożami w brzuch. Cudem przeżył.
- Gdyby ciosy poszły trochę inaczej, to byłaby śmierć na miejscu - opowiada Roman K., ojciec poszkodowanego studenta.
Dwaj mężczyźni, którzy zadawali ciosy, od roku przebywają w areszcie. Byli oskarżeni za usiłowanie zabójstwa. To wyrok, który usłyszeli:
- Pawła Nastaja i Konrada Nowackiego uznaje za winnych popełnienia zarzucanego im czynów, skazuję Nastaja i Nowackiego na karę po 15 lat pozbawienia wolności.
Wyrok skazujący usłyszała również Aleksandra P. , która pomagała sprawcom katować chłopaka, a potem ukryła nóż. Przed sądem rodzinnym stanęła także nieletnia Nina P., która wywołała awanturę. Potem biła i kopała Andrzeja.
Konrad Nowacki i Paweł Nastaj nie okazują żalu i skruchy. Brutalni sprawcy napadu nie przyznają się do usiłowania zabójstwa Andrzeja K. O bezwzględności sprawców świadczy także ich zachowanie na sali sądowej. To, co Konrad N. wykrzykiwał podczas ogłaszania wyroku, zmroziło wszystkich świadków. W skandaliczny sposób obraził sąd oraz publicznie groził swojej ofierze. Bandyci dostali wysoki wyrok. Jednak rodzina skatowanego studenta nadal boi się o jego życie. *
* skrót materiału
Reporter: Eliza Tokarczyk