Jak Stokłosa odstrzelił żubra?
Odstrzelił żubra, bo niszczył mu pola. W 2005 roku Henryk Stokłosa poskarżył się w Ministerstwie Środowiska, że żubry niszczą mu zbiory. W zamian za rezygnację z odszkodowania urzędnicy pozwolili mu odstrzelić zdrowe 14-letnie zwierzę! Żubry objęte są ścisłą ochroną. Na odstrzał zezwala się tylko w wyjątkowych sytuacjach.
W lasach na północ od Piły żyje na wolności unikatowe stado ponad 30 największych polskich ssaków. Waga dorosłego żubra może przekraczać tonę. Aby nabrać takiej kondycji żubr zjada dziennie średnio 40 kilogramów paszy. Do przysmaków tutejszych żubrów należy zboże rosnące na polach senatora Henryka Stokłosy.
- Od wielu lat żubry przeniosły się na jego prywatny teren i wchodziły mu w szkodę - mówi dr Roman Lizoń, weterynarz z Wałcza, który od 27 lat zajmuje się stadem żubrów.
Senator zniknął, gdy wyszło na jaw między innymi, że nie zechciał zapłacić 2 milionów podatku i sobie znanym sposobem przekonał do tego pomysłu urzędników Ministerstwa Finansów. Dziś już - byłych urzędników.
Senator od lat marzył, by ustrzelić dorodnego żubra i dołączyć go do swoich trofeów.
Tylko jak ustrzelić króla polskich puszcz, objętego ścisłą ochroną? Senator przekonał do tego urzędników ochrony środowiska. Ci wydali mu stosowne pozwolenie.
Romana Lizonia, weterynarza, który od ponad 20 lat zajmuje się żubrami, nikt nawet nie zapytał o zdanie na temat odstrzału jednego z jego podopiecznych.
- Nie byłem przy odstrzeleniu żubra, nawet o tym nie wiedziałem. Być może są procedury, które pozwalają podejmować takie decyzje na wyższych szczeblach - zastanawia się dr Roman Lizoń.
I rzeczywiście. Zgodę na odstrzał musiało wydać Ministerstwo Środowiska. Rzecznik prasowy ministra twierdzi, że minister Szyszko wydał taką zgodę senatorowi Stokłosie. Co prawda, wydał - ale nie osobiście.
- Pan minister nie wiedział o tym działaniu. Nie znał też szczegółów tej decyzji - mówi Sławomir Mazurek, rzecznik Ministra Środowiska, Jana Szyszko.
Aby minister zgodził się zastrzelić króla puszczy, musi mieć wyraźny powód: Może to być choroba zwierzęcia - gdy nie widać szans na przeżycie żubra. Może być też jego przydatność dla stada - młode silne żubry uniemożliwiają staremu udział w reprodukcji.
Żubr, na którego wydał wyrok śmierci minister nie był młody - miał 14 lat. Ważył ponad 700 kilogramów. Ale wiemy również, że na ciele miał świeże ślady walk o przywództwo w stadzie.
Co ciekawe, minister Szyszko dwa miesiące wcześniej zabronił odstrzału innego żubra, w dużo gorszym stanie. Po kilku miesiącach leczenia, żubr sam przestał jeść.
Pod koniec stycznia 2006 roku minister wydał zgodę na odstrzał zdrowego żubra Henrykowi Stokłosie.
Wcześniej senator wystąpił o odszkodowanie do wojewody za rzekome szkody wyrządzane na jego polach właśnie przez żubry. Urzędnicy wojewody nie mieli jednak szans na zbadanie sprawy. Stokłosa odmówił biegłym dokonania inspekcji swoich włości.
W zamian za odstąpienie od roszczeń, senator zażądał głowy żubra.
- Zaproponował, że zrezygnuje z szacowań końcowych, jeśli w zamian za to będzie mógł zrealizować swoją myśliwską pasję i strzelić tego żubra - mówi Krzysztof Lissowski z Ministerstwa Środowiska. *
* skrót materiału
Reporter: Łukasz Kurtz