Konie umierały z głodu

Konie umierały z głodu

Gehenna wycieńczonych koni. Z głodu zwierzęta obgryzały deski w boksach! Żyły bez dostępu do wody i jedzenia. Kiedy wreszcie padły były zakopywane w pobliżu stadniny. 12 marca konie zostały tymczasowo odebrane właścicielom. Czy będą musiały do nich wrócić?

W stadninie w Świdnie od wielu miesięcy były głodzone konie. Mimo, że mieszkańcy okolic jak i sam burmistrz wiedzieli o dramacie zwierząt, nikt nic nie zrobił. 15 chorych, zaniedbanych i wycieńczonych koni odebrano właścicielom dopiero teraz.

- To już się dzieje od kilku lat. Nikt, nic z tego sobie nie robił - mówi pani Agnieszka, która mieszka w pobliżu stajni.  

Warunki, w jakich żyły konie trudno opisać. Prowizoryczne boksy, brak dostępu do wody i poobgryzane z głodu deski. Na terenie stadniny w ostatnim czasie z głodu i wycieńczenia padło co najmniej kilka koni.

- Córka powinna dowozić martwe konie do firm, które utylizują zwierzęta, ale warunkiem odebrania koni była podpisana umowa z gminą. Gmina na ten czas nie miała podpisanej takiej umowy - mówi Mirosław M. - współwłaściciel koni.

Jak twierdzi pan Mirosław burmistrz wiedział o martwych i zakopywanych zwierzętach. Dlaczego nie reagował? Chcieliśmy zapytać o to w urzędzie miasta, ale nie byliśmy tam mile widziani. Burmistrz zgodził się porozmawiać, bez obecności kamer z Mateuszem Jakubem Jandą ze Straży dla Zwierząt.

- Rozmowa z panem burmistrzem przebiegała bardzo spokojnie. Cmentarzysko zostanie tam zabezpieczone. Na dniach zwierzęta zostaną wykopywane - mówi Mateusz Jakub Janda ze Straży dla Zwierząt.

Wycieńczone konie zabrano do pobliskiej stadniny w Osiecku. Większość z nich jest w tragicznym stanie.

- Widać, że zwierzęta były wygłodzone i zaniedbane. Robimy wszystko, by znalazły nowy dom i nowych opiekunów - mówi Mateusz Jakub Janda ze Straży dla Zwierząt.

Postępowanie prokuratury wyjaśni, czy zwierzęta powinny wrócić do właścicieli. Pan Mirosław M. obwinia za całą sytuację burmistrza. Według niego to, że burmistrz wyrzucił go razem z końmi z poprzedniej stadniny doprowadziło go do ruiny. Nie miał pieniędzy więc razem z córką nie mieli za co utrzymywać koni. *

* skrót materiału

Reporter: Maja Włodek