Płacimy za gaz z powietrzem?
Łagodna zima i gigantyczne rachunki za ogrzewanie gazem. To skandal, oszustwo - mówią mieszkańcy Szczecina, Opola i Trójmiasta, których liczniki wykazały czasami nawet dwukrotnie wyższe zużycie gazu z przełomu grudnia i stycznia. Mieszkańcy podejrzewają gazowników o wpompowywanie do gazu powietrza lub azotu.
- Jest afera? Nie ma żadnej afery - zapewnia Bożena Piechowicz, pracownik Pomorskiego Operatora Systemu Dystrybucyjnego w Gdańsku.
Ale afera jest. Afera z wysokimi - czasami nawet dwukrotnie wyższymi rachunkami za gaz z przełomu grudnia i stycznia. Wyższymi - choć cena gazu nie uległa zmianie od roku.
- Jeżeli coś nie grzeje, a powinno, to znaczy, że nie spełnia wymogów. Po prostu mamy mniej gazu w gazie - twierdzi Jadwiga Pecyna - mieszkanka Gdańska.
Afera gazowo-cenowa wybuchła w Szczecinie, potem w Opolu, ostatnio w Trójmieście.
- Do tej pory najwyższy rachunek, jaki miałam, był na 500 złotych. Teraz dostałam rachunek na 820 złotych. Nie zapłacę go - mówi Aleksandra Krywuć, mieszkanka Gdańska.
- Podejrzewam, że w instalację gazową wpompowano azot lub powietrze - mówi Zenon Bieliński, mieszkaniec Gdańska.
Przykładowy rachunek z Gdańska: za ogrzewanie mieszkania, ciepłej wody i gotowanie od 27 grudnia do 25 stycznia - 797 złotych 14 groszy. Zaledwie miesiąc wcześniej: 438 złotych.
Do miejskiego rzecznika konsumentów w Szczecinie wpłynęło już około 300 wniosków od mieszkańców oburzonych wysokością rachunków za gaz z przełomu grudnia i stycznia.
- Gazownia mówi, że wszystko jest dobrze, ale fakt jest taki, że zużycie jest nawet do 100 procent wyższe niż rok temu w tym samym okresie - mówi Longina Kaczmarek, Miejski Rzecznik Konsumentów w Szczecinie.
W Gdańsku padają poważne oskarżenia pod adresem gazowni. Średnia temperatura powietrza w styczniu nie odbiegała od grudniowej. Do tego niektórzy mieszkańcy Trójmiasta wyjeżdżali na ferie zimowe i w tym czasie nie ogrzewali domów.
- Mam dwukrotnie wyższy rachunek za okres, w którym miałem wyłączone kaloryfery, bo nas przez pewien czas nie było w domu. To niemożliwe, żeby ceny aż tak się zmieniły - mówi Wojciech Korzeniowski, mieszkaniec Gdańska.
- Gazownia mnie okradła, to są moje pieniądze i muszę na nie ciężko zapracować - nie kryje oburzenia Jadwiga Pecyna, mieszkanka Gdańska.
Kto jest winien wyższym rachunkom? A może to mieszkańcy Gdańska zużyli dwa razy więcej gazu? Sami mieszkańcy twierdzą, że "w gazie jest mniej gazu", czyli po prostu - że dopompowano - jak twierdzą mieszkańcy - na przykład powietrze.
W laboratorium Gazowni Gdańskiej sprawdzamy jaka jest kaloryczność gazu.
Chromatograf - urządzenie, które podaje realny skład gazu pokazało, że jego kaloryczność jest nawet wyższa od normy, która wynosi 34 megajule. Wyższa kaloryczność była też w grudniu i styczniu, gdy przyszły wysokie rachunki.
- Nie ma takiej możliwości, by dokonywać jakichkolwiek ingerencji w skład gazu, który przesyłamy do każdego odbiorcy w Trójmieście - mówi Andrzej Dębogórski z Pomorskiego Operatora Systemu Dystrybucyjnego.
Przyczyny wysokiego zużycia gazu w Trójmieście od 27 grudnia do 25 stycznia są dwie.
- W styczniu zapłacić trzeba więcej, ponieważ wcześniej, w grudniu faktura za gaz nie obejmowała 9 dni - mówi Urszula Rożnowska z Gazowni w Gdańsku.
Kontrolerzy liczników spisali ich stan jeszcze przed świętami, a na fakturze wpisano datę poświąteczną. Poza niefrasobliwością gazowni, był jeszcze jedna przyczyna wysokich rachunków - "złodziej gazu".
- Muszę powiedzieć o drugim ważnym czynniku czyli wietrze, słynnym złodzieju gazu. W ostatnich tygodniach na Wybrzeżu występują wichury. Każde otwarcie drzwi, okna powoduje większe zużycie gazu - tłumaczy Urszula Rożnowska z Gazowni w Gdańsku - "Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa".
Pozostaje nam tylko uwierzyć w te przyczyny zwiększonego zużycia. Urząd Regulacji Energetyki nie ma możliwości zbadania jakości gazu, bo jest już po fakcie.
- Jeżeli otrzymujemy sygnały po miesiącu, czy dwóch, to możemy tylko bazować na dokumentacji, która została stworzona w tym czasie - mówi Jacek Bełkowski, Rzecznik Odbiorców Paliw i Energii Urzędu Regulacji Energetyki.
Urząd Regulacji Energetyki zwrócił się z prośbą do przedsiębiorstw w Szczecinie - dużych odbiorców gazu, które mają urządzenia do badania jakości gazu, o informacje, czy stwierdzili niską kaloryczność gazu. *
* skrót materiału
Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski abogoryja@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)
Ale afera jest. Afera z wysokimi - czasami nawet dwukrotnie wyższymi rachunkami za gaz z przełomu grudnia i stycznia. Wyższymi - choć cena gazu nie uległa zmianie od roku.
- Jeżeli coś nie grzeje, a powinno, to znaczy, że nie spełnia wymogów. Po prostu mamy mniej gazu w gazie - twierdzi Jadwiga Pecyna - mieszkanka Gdańska.
Afera gazowo-cenowa wybuchła w Szczecinie, potem w Opolu, ostatnio w Trójmieście.
- Do tej pory najwyższy rachunek, jaki miałam, był na 500 złotych. Teraz dostałam rachunek na 820 złotych. Nie zapłacę go - mówi Aleksandra Krywuć, mieszkanka Gdańska.
- Podejrzewam, że w instalację gazową wpompowano azot lub powietrze - mówi Zenon Bieliński, mieszkaniec Gdańska.
Przykładowy rachunek z Gdańska: za ogrzewanie mieszkania, ciepłej wody i gotowanie od 27 grudnia do 25 stycznia - 797 złotych 14 groszy. Zaledwie miesiąc wcześniej: 438 złotych.
Do miejskiego rzecznika konsumentów w Szczecinie wpłynęło już około 300 wniosków od mieszkańców oburzonych wysokością rachunków za gaz z przełomu grudnia i stycznia.
- Gazownia mówi, że wszystko jest dobrze, ale fakt jest taki, że zużycie jest nawet do 100 procent wyższe niż rok temu w tym samym okresie - mówi Longina Kaczmarek, Miejski Rzecznik Konsumentów w Szczecinie.
W Gdańsku padają poważne oskarżenia pod adresem gazowni. Średnia temperatura powietrza w styczniu nie odbiegała od grudniowej. Do tego niektórzy mieszkańcy Trójmiasta wyjeżdżali na ferie zimowe i w tym czasie nie ogrzewali domów.
- Mam dwukrotnie wyższy rachunek za okres, w którym miałem wyłączone kaloryfery, bo nas przez pewien czas nie było w domu. To niemożliwe, żeby ceny aż tak się zmieniły - mówi Wojciech Korzeniowski, mieszkaniec Gdańska.
- Gazownia mnie okradła, to są moje pieniądze i muszę na nie ciężko zapracować - nie kryje oburzenia Jadwiga Pecyna, mieszkanka Gdańska.
Kto jest winien wyższym rachunkom? A może to mieszkańcy Gdańska zużyli dwa razy więcej gazu? Sami mieszkańcy twierdzą, że "w gazie jest mniej gazu", czyli po prostu - że dopompowano - jak twierdzą mieszkańcy - na przykład powietrze.
W laboratorium Gazowni Gdańskiej sprawdzamy jaka jest kaloryczność gazu.
Chromatograf - urządzenie, które podaje realny skład gazu pokazało, że jego kaloryczność jest nawet wyższa od normy, która wynosi 34 megajule. Wyższa kaloryczność była też w grudniu i styczniu, gdy przyszły wysokie rachunki.
- Nie ma takiej możliwości, by dokonywać jakichkolwiek ingerencji w skład gazu, który przesyłamy do każdego odbiorcy w Trójmieście - mówi Andrzej Dębogórski z Pomorskiego Operatora Systemu Dystrybucyjnego.
Przyczyny wysokiego zużycia gazu w Trójmieście od 27 grudnia do 25 stycznia są dwie.
- W styczniu zapłacić trzeba więcej, ponieważ wcześniej, w grudniu faktura za gaz nie obejmowała 9 dni - mówi Urszula Rożnowska z Gazowni w Gdańsku.
Kontrolerzy liczników spisali ich stan jeszcze przed świętami, a na fakturze wpisano datę poświąteczną. Poza niefrasobliwością gazowni, był jeszcze jedna przyczyna wysokich rachunków - "złodziej gazu".
- Muszę powiedzieć o drugim ważnym czynniku czyli wietrze, słynnym złodzieju gazu. W ostatnich tygodniach na Wybrzeżu występują wichury. Każde otwarcie drzwi, okna powoduje większe zużycie gazu - tłumaczy Urszula Rożnowska z Gazowni w Gdańsku - "Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa".
Pozostaje nam tylko uwierzyć w te przyczyny zwiększonego zużycia. Urząd Regulacji Energetyki nie ma możliwości zbadania jakości gazu, bo jest już po fakcie.
- Jeżeli otrzymujemy sygnały po miesiącu, czy dwóch, to możemy tylko bazować na dokumentacji, która została stworzona w tym czasie - mówi Jacek Bełkowski, Rzecznik Odbiorców Paliw i Energii Urzędu Regulacji Energetyki.
Urząd Regulacji Energetyki zwrócił się z prośbą do przedsiębiorstw w Szczecinie - dużych odbiorców gazu, które mają urządzenia do badania jakości gazu, o informacje, czy stwierdzili niską kaloryczność gazu. *
* skrót materiału
Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski abogoryja@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)