Podwójne dożywocie
Winny brutalnego pobicia i gwałtu na 48-letniej Brytyjce. Podwójne dożywocie. Sąd w Exeter nie miał litości dla 25-letniego Jakuba T. Zrozpaczona rodzina i przyjaciele nie mogą pogodzić się z wyrokiem.
- Nie wierzę w to, co się stało. Nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość, bez dowodów można skazać człowieka - rozpacza Aleksandra, siostra Jakuba T.
- Jestem zadowolony, że ten bardzo groźny mężczyzna został skazany przez ławę przysięgłych - twierdzi z kolei Mike Fowkes z policji w Exeter.
W poniedziałek przed brytyjskim sądem zakończył się proces Polaka - Jakuba T. Ława przysięgłych, złożona z dwunastu mieszkańców hrabstwa Devon, uznała go za winnego gwałtu i ciężkiego uszkodzenia ciała 48-letniej Brytyjki, Jane H. Wyrok - podwójne dożywocie.
- Jakub jest załamany. Chciałby wrócić do Polski, to jest jedyne marzenie, które ma - mówi Wojciech Wiza, obrońca Jakuba T.
- Wyrok jest nieprawomocny i szukamy podstaw do apelacji - dodaje Mariusz Paplarczyk, drugi obrońca Jakuba T.
Rodzina i znajomi Jakuba nie mogą pogodzić się z decyzją sądu. Są zrozpaczeni. Do końca wierzyli, że Polak zostanie uniewinniony.
- Czujemy się oszukani przez wszystkich, którzy brali w tym udział - mówi Lidia Tomczak, matka Jakuba.
Cała historia zaczęła się latem 2006 roku. Jakub T., student prawa z Poznania spędzał wakacje w Exeter, w południowo-zachodniej Anglii. 23 lipca wieczorem poszedł z siostrą i koleżankami do klubu. Kiedy wracali, Jakub oddzielił się od grupy.
- Stoimy w tym miejscu, gdzie się rozdzieliliśmy. Kuba skręcił do hotelu, to dwie minuty drogi stąd. Myśmy chwilę na niego czekały, potem poszłyśmy do domu. Ja do niego dzwoniłam, miałam z nim kontakt, wiedziałam dokładnie, gdzie jest. Spotkaliśmy się z Kubą w domu. Przyszedł pół godziny po nas - opowiada Aleksandra, siostra Jakuba T.
W tym samym czasie, w pobliżu doszło do brutalnego gwałtu i pobicia 48-letniej Brytyjki. Kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały mężczyznę idącego za Jane H.
Na tej podstawie brytyjska policja wytypowała Jakuba, który wtedy był już w Polsce. Chłopak dobrowolnie poddał się badaniom DNA.
- Pierwsze wyniki badań DNA były zaprzeczające. Zrobiono powtórne badanie i wtedy okazało się, że to DNA jest zbieżne z DNA mojego syna - opowiada Janusz Tomczak, ojciec Jakuba.
Sąd w Poznaniu na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wydał Jakuba T. Brytyjczykom. Polak trafił do więzienia o zaostrzonym rygorze.
- Kuba siedzi w celi bez okna. Całą dobę śledzi go kamera. Potrzeby fizjologiczne załatwia pod okiem kamery, bez możliwości umycia się - opowiadała nam Lidia Tomczak, matka Jakuba.
Proces Jakuba przez cały czas relacjonowały lokalne media. Miejscowy dziennik "Express and Echo" skazał go, zanim zapadł wyrok.
- Pojawiła się sonda SMS-owa, czy jest winien. Nawet na stronie internetowej można zagłosować, czy go skazać czy nie - nie kryje oburzenia Aleksandra, siostra Jakuba T.
Zapytaliśmy mieszkańców Exeter, co sądzą o sprawie Jakuba T. Oto, co usłyszeliśmy.
- Sądzę, że jest winny, świadczą o tym wyniki badań DNA - mówi Miriam, mieszkanka Exeter.
- Skoro nie ma takich dowodów, które całkowicie by go obciążyły, to jest niewinny - twierdzi inny mieszkaniec Exeter.
Rodzina i znajomi Kuby nie zamierzają się poddać. Mają żal do brytyjskiego i polskiego wymiaru sprawiedliwości. *
* skrót materiału
Reporter: Paulina Bąk pbak@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)
- Jestem zadowolony, że ten bardzo groźny mężczyzna został skazany przez ławę przysięgłych - twierdzi z kolei Mike Fowkes z policji w Exeter.
W poniedziałek przed brytyjskim sądem zakończył się proces Polaka - Jakuba T. Ława przysięgłych, złożona z dwunastu mieszkańców hrabstwa Devon, uznała go za winnego gwałtu i ciężkiego uszkodzenia ciała 48-letniej Brytyjki, Jane H. Wyrok - podwójne dożywocie.
- Jakub jest załamany. Chciałby wrócić do Polski, to jest jedyne marzenie, które ma - mówi Wojciech Wiza, obrońca Jakuba T.
- Wyrok jest nieprawomocny i szukamy podstaw do apelacji - dodaje Mariusz Paplarczyk, drugi obrońca Jakuba T.
Rodzina i znajomi Jakuba nie mogą pogodzić się z decyzją sądu. Są zrozpaczeni. Do końca wierzyli, że Polak zostanie uniewinniony.
- Czujemy się oszukani przez wszystkich, którzy brali w tym udział - mówi Lidia Tomczak, matka Jakuba.
Cała historia zaczęła się latem 2006 roku. Jakub T., student prawa z Poznania spędzał wakacje w Exeter, w południowo-zachodniej Anglii. 23 lipca wieczorem poszedł z siostrą i koleżankami do klubu. Kiedy wracali, Jakub oddzielił się od grupy.
- Stoimy w tym miejscu, gdzie się rozdzieliliśmy. Kuba skręcił do hotelu, to dwie minuty drogi stąd. Myśmy chwilę na niego czekały, potem poszłyśmy do domu. Ja do niego dzwoniłam, miałam z nim kontakt, wiedziałam dokładnie, gdzie jest. Spotkaliśmy się z Kubą w domu. Przyszedł pół godziny po nas - opowiada Aleksandra, siostra Jakuba T.
W tym samym czasie, w pobliżu doszło do brutalnego gwałtu i pobicia 48-letniej Brytyjki. Kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały mężczyznę idącego za Jane H.
Na tej podstawie brytyjska policja wytypowała Jakuba, który wtedy był już w Polsce. Chłopak dobrowolnie poddał się badaniom DNA.
- Pierwsze wyniki badań DNA były zaprzeczające. Zrobiono powtórne badanie i wtedy okazało się, że to DNA jest zbieżne z DNA mojego syna - opowiada Janusz Tomczak, ojciec Jakuba.
Sąd w Poznaniu na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wydał Jakuba T. Brytyjczykom. Polak trafił do więzienia o zaostrzonym rygorze.
- Kuba siedzi w celi bez okna. Całą dobę śledzi go kamera. Potrzeby fizjologiczne załatwia pod okiem kamery, bez możliwości umycia się - opowiadała nam Lidia Tomczak, matka Jakuba.
Proces Jakuba przez cały czas relacjonowały lokalne media. Miejscowy dziennik "Express and Echo" skazał go, zanim zapadł wyrok.
- Pojawiła się sonda SMS-owa, czy jest winien. Nawet na stronie internetowej można zagłosować, czy go skazać czy nie - nie kryje oburzenia Aleksandra, siostra Jakuba T.
Zapytaliśmy mieszkańców Exeter, co sądzą o sprawie Jakuba T. Oto, co usłyszeliśmy.
- Sądzę, że jest winny, świadczą o tym wyniki badań DNA - mówi Miriam, mieszkanka Exeter.
- Skoro nie ma takich dowodów, które całkowicie by go obciążyły, to jest niewinny - twierdzi inny mieszkaniec Exeter.
Rodzina i znajomi Kuby nie zamierzają się poddać. Mają żal do brytyjskiego i polskiego wymiaru sprawiedliwości. *
* skrót materiału
Reporter: Paulina Bąk pbak@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)