Rodzina doświadczona przez los
Tragiczny wypadek zniszczył mu życie. Ma niedowład rąk, oddycha przez rurkę w tchawicy i nie może mówić. Pan Krzysztof ma 32 lata. Półtora roku temu spadł ze schodów. Jest sparaliżowany od pasa w dół. Jego rodzice także są schorowani. Matka ma cukrzycę, jest po amputacji nóg. Mężczyzną opiekuje się jego siostra. Rodzina żyje za 1500 zł miesięcznie. To za mało, by myśleć o powrocie do zdrowia.
Mielęcin. Mała miejscowość w zachodniopomorskiem. Tutaj mieszka 32 - letni Krzysztof Leończuk wraz ze swoją matką, ojcem i siostrą. Półtora roku temu w rodzinie Leończuków doszło do tragedii.
Pan Krzysztof spadł ze schodów. W wyniku upadku ma niedowład rąk i porażenie kończyn dolnych. W tchawicy ma rurkę. Trudno mu oddychać, nie może mówić.
- Na okrągło musi mieć odsysane drogi oddechowe i zakładany cewnik moczowy. Na wózku, czy łóżku długo nie posiedzi, bo umiera z bólu. Musi leżeć - mówi Wiesława Leończuk, siostra pana Krzysztofa.
Panem Krzysztofem zajmuje się jego siostra Wiesława. Musiała zrezygnować z pracy, bo jej brat wymaga stałej opieki. Rodzice pana Krzysztofa nie daliby sobie rady. Oboje są schorowani. Ojciec jest na emeryturze. Mama Krzysztofa ma cukrzycę.
Rodzina na cztery osoby ma około 1500 złotych miesięcznie. To zbyt mało. Często brakuje pieniędzy na jedzenie. Najdroższe są lekarstwa dla pana Krzysztofa.
- Brakuje na cewniki, worki do zbioru moczu i pampersy. Trzeba je kupić za własne pieniądze, żeby później nam je zrefundowali. Często nie starcza na jedzenie. W sklepie trzeba brać na zeszyt - mówi Wiesława Leończuk, siostra pana Krzysztofa.
Po wypadku pan Krzysztof był rehabilitowany w szpitalu w Choszcznie. Wciąż potrzebuje jednak pomocy. Rodzina nie ma pieniędzy na dalsze leczenie. Pomaga jej Ośrodek Pomocy Społecznej w Krzęcinie. Jednak ta pomoc nie jest wystarczająca.
- Pan Krzysztof ma orzeczony znaczny stopień niepełnosprawności. Otrzymuje zasiłek stały i pielęgnacyjny. Rodzinę wspieramy w miarę możliwości - mówi Ewa Karolewicz, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Krzęcinie.
Bliscy pana Krzysztofa poświęcili się całkowicie. Próbują go rehabilitować sami. Mają nadzieję, że jego stan choć trochę się polepszy.
- Ciągłe przebywanie w pozycji leżącej może spowodować odleżyny i zaburzenia funkcji nerek. Także na pewno rehabilitacja poprawiłaby mu komfort życia - twierdzi Jolanta Ignatowicz ze szpitala w Choszcznie. *
* skrót materiału
Reporter: Paulina Łosiewicz