Wojna o sklep

Wojna o sklep

Pani Elwira i pan Stanisław prowadzą sklep odzieżowy w Przemyślu. Nowy właściciel kamienicy, gdzie wynajmowali lokal wypowiedział im umowę najmu. Najemcy mieli trzy miesiące na zamknięcie interesu. Twierdzą jednak, że w tym okresie właściciel kamienicy rozpoczął prace remontowe w ich lokalu i uniemożliwiał im handel. Sprawa trafiła do sądu.

- Nie ma tak, że domniemane prawa, można egzekwować samowolnie, za pomocą wiertarki, czy młota - mówi Alicja Galikiewicz, adwokat pani Elwiry i pana Stanisława.

- To jest gangsterski styl działania. Pan Kostka ma 7/8 nieruchomości, my jesteśmy na swoim. Spór rozstrzygnie sąd a nie siła i gangsterskie metody - mówi Stanisław Stanisławek, współwłaściciel sklepu odzieżowego.  

Pani Elwira i pan Stanisław od 10 lat wspólnie prowadzą sklep odzieżowy w Przemyślu. W sierpniu 2007 roku zmienił się właściciel kamienicy. Nowy właściciel, Dariusz Kostka od razu wypowiedział im umowę najmu. Jak się potem okazało, pan Kostka już dużo wcześniej miał plany na zagospodarowanie tego lokalu.

- Zdecydowałem się wypowiedzieć umowę, bo miałem nowego najemcę - mówi Dariusz Kostka, nowy współwłaściciel kamienicy.

- Pan Kostka podpisał umowę nie będąc jeszcze właścicielem kamienicy, więc obiecywał komuś gruszki na wierzbie, bo nie miał żadnych tytułów prawnych, żeby taką umowę podpisać - mówi Elwira Wiech, współwłaścicielka sklepu odzieżowego.

- Pan Kostka powiedział, żebyśmy się wyprowadzili. Nie wyraziliśmy zgody. Październik, listopad i grudzień to najlepszy okres sprzedaży i my tu będziemy do końca trwania umowy - zapowiada Stanisław Stanisławek, współwłaściciel sklepu odzieżowego.

Pani Elwira i pan Stanisław mieli trzy miesiące na zamknięcie interesu. Przedsiębiorcy zarzucają nowemu współwłaścicielowi kamienicy, że w tym właśnie okresie uniemożliwiał im handel. Pan Kostka zaczął bowiem w tym czasie remontować lokal. Jego pracownicy pojawiali się nawet pod nieobecność najemców sklepu.

- 28 września wtargnął do nas po raz pierwszy. Wywalił nam siłą okna, pozabijał sklep płytami foliami, więc uniemożliwił nam handel - opowiada Stanisław Stanisławek, współwłaściciel sklepu odzieżowego.

- 4 października wymontował nam drzwi. Wyciął z zawiasów, bo nie mógł rozwiercić zamków. 9 października pod pozorem istnienia zagrożenia pożarowego wtargnął do sklepu chcąc wywieźć nasz towar do składu celnego obciążając nas kosztami - dodaje Elwira Wiech, współwłaścicielka sklepu odzieżowego.

- Państwo są najemcami, a ja jako właściciel mam prawo do wymiany tych witryn - przekonuje Dariusz Kostka, nowy współwłaściciel kamienicy.

Wkrótce po tym, jak pan Kostka stał się nowym właścicielem większościowego pakietu udziałów w kamienicy, na zakup 8% udziałów w kamienicy zdecydowali się także pani Elwira i pan Stanisław. Taki procent odpowiada mniej więcej metrażowi lokalu, który dotąd zajmowali. Uważali, że to wystarczy, by móc nadal prowadzić sklep.

- Państwo nabyli 8 proc. całej nieruchomości. Nowy najemca zobowiązał mnie do tego lokalu. Ja od państwa oczekuję, aby państwo wydali lokal i respektowali prawo - mówi Dariusz Kostka nowy współwłaściciel kamienicy.

- Ja mogę być właścicielem, ale nie muszę być posiadaczem. Swoich praw własnościowych dochodzę w sądzie, jeżeli wygram sprawę, to do lokalu wprowadzi mnie komornik. Nie robię tego samodzielnie, a wcześniej tutaj doszło do samowoli - ocenia Alicja Galiszkiewicz, mecenas pani Elwiry i pana Stanisława.

Pani Elwira i pan Stanisław z obawy przed kolejnym wtargnięciem nowego współwłaściciela do lokalu od prawie dwóch tygodni bez przerwy niemal mieszkają w sklepie. Część lokalu zajmują też, jak nazywa to nowy właściciel, jego "pełnomocnicy". Jak długo potrwa jeszcze spór, o tym zadecyduje wkrótce sąd. *

* skrót materiału

Reporter: Joanna Pecht