Zabił, bo za głośno płakało?
Ojciec skatował własne dziecko! 23-letni Łukasz P. miał opiekować się swoim dziesięciomiesięcznym synem, Piotrusiem. Miał, bo zamiast tego urządził w domu libację alkoholową. Najprawdopodobniej płacz dziecka przeszkadzał w imprezie. Ojciec próbował je uciszyć. Zaczął bić. Niestety, Piotruś tego nie wytrzymał. Zmarł.
- Obrażenia występowały od główki do stóp. Dziecko całe było posiniaczone - mówi Magdalena Złotnicka z Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu.
- Sprawcą tego czynu jest ojciec, któremu postawiono zarzut zabójstwa - dodaje Ewa Małolepsza-Kiryczuk z Prokuratury Rejonowej w Zgierzu.
23-letni Łukasz P. to kat własnego dziecka. Łukasz P. miał opiekować się synkiem, kiedy jego matka, niespełna 18-letnia Sylwia była w pracy.
- Jak wychodziłam, to on był trzeźwy, dziecko było ubrane - opowiada Sylwia Wąsek, matka 10-miesięcznegoczengo Piotrusia.
Co działo się w domu podczas nieobecności matki dziecka? Łukasz P. pił alkohol ze znajomymi. Najprawdopodobniej płacz chłopca przeszkadzał w imprezie. Łukasz P. próbował uciszyć synka. Zaczął bić.
- Gdy matka wróciła do mieszkania, zastała nieprzytomne dziecko. Lekarz, który był na miejscu podjął próbę reanimacji, ale dziecko już nie żyło. Natychmiast zatrzymaliśmy mężczyznę, miał ponad promil alkoholu we krwi - informuje Magdalena Złotnicka z Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu
- To dziecko umarło z otwartą buzią. Ojciec trzymał je jeszcze na rękach - opowiada Katarzyna Wąsek, babcia Piotrusia.
Sylwia i Łukasz nie byli małżeństwem. Razem jednak wynajmowali mieszkanie. Sąsiedzi niechętnie wypowiadają się na ich temat.
Pobicie Piotrusia to kolejny przypadek maltretowania bezbronnych dzieci. W ubiegłym roku półtoraroczna Nikola trafiła do szpitala ciężko pobita przez wujka, który wraz ciotką opiekował się dziewczynką pod nieobecność matki. Nikola cudem przeżyła.
Siedmiomiesięczna Wiktoria z Jeziorek - małej miejscowości pod Słupskiem nie miała tyle szczęścia, co Nikola. Nie przeżyła ciosów zadanych przez pijanego wujka. Rodzice zostawili małą Wiktorię pod jego opieką. W tym czasie sami pojechali po alkohol.
W marcu 2006 roku w Piotrkowie Trybunalskim znaleziono ciało czteroletniego Oskarka. Dziecko było kopane, bite pięściami i pogrzebaczem. Nad dzieckiem znęcała się matka chłopczyka i jej konkubent.
Czy tragedii małego Piotrusia można było zapobiec? Matka dziecka jest w szoku i znajduje się pod opieką psychologa. Łukasz P. został tymczasowo aresztowany. Grozi mu dożywocie. *
* skrót materiału
Reporter: Aneta Krajewska akrajewska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)
- Sprawcą tego czynu jest ojciec, któremu postawiono zarzut zabójstwa - dodaje Ewa Małolepsza-Kiryczuk z Prokuratury Rejonowej w Zgierzu.
23-letni Łukasz P. to kat własnego dziecka. Łukasz P. miał opiekować się synkiem, kiedy jego matka, niespełna 18-letnia Sylwia była w pracy.
- Jak wychodziłam, to on był trzeźwy, dziecko było ubrane - opowiada Sylwia Wąsek, matka 10-miesięcznegoczengo Piotrusia.
Co działo się w domu podczas nieobecności matki dziecka? Łukasz P. pił alkohol ze znajomymi. Najprawdopodobniej płacz chłopca przeszkadzał w imprezie. Łukasz P. próbował uciszyć synka. Zaczął bić.
- Gdy matka wróciła do mieszkania, zastała nieprzytomne dziecko. Lekarz, który był na miejscu podjął próbę reanimacji, ale dziecko już nie żyło. Natychmiast zatrzymaliśmy mężczyznę, miał ponad promil alkoholu we krwi - informuje Magdalena Złotnicka z Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu
- To dziecko umarło z otwartą buzią. Ojciec trzymał je jeszcze na rękach - opowiada Katarzyna Wąsek, babcia Piotrusia.
Sylwia i Łukasz nie byli małżeństwem. Razem jednak wynajmowali mieszkanie. Sąsiedzi niechętnie wypowiadają się na ich temat.
Pobicie Piotrusia to kolejny przypadek maltretowania bezbronnych dzieci. W ubiegłym roku półtoraroczna Nikola trafiła do szpitala ciężko pobita przez wujka, który wraz ciotką opiekował się dziewczynką pod nieobecność matki. Nikola cudem przeżyła.
Siedmiomiesięczna Wiktoria z Jeziorek - małej miejscowości pod Słupskiem nie miała tyle szczęścia, co Nikola. Nie przeżyła ciosów zadanych przez pijanego wujka. Rodzice zostawili małą Wiktorię pod jego opieką. W tym czasie sami pojechali po alkohol.
W marcu 2006 roku w Piotrkowie Trybunalskim znaleziono ciało czteroletniego Oskarka. Dziecko było kopane, bite pięściami i pogrzebaczem. Nad dzieckiem znęcała się matka chłopczyka i jej konkubent.
Czy tragedii małego Piotrusia można było zapobiec? Matka dziecka jest w szoku i znajduje się pod opieką psychologa. Łukasz P. został tymczasowo aresztowany. Grozi mu dożywocie. *
* skrót materiału
Reporter: Aneta Krajewska akrajewska@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)