Zabili 18 lat temu?

Zabili 18 lat temu?

Policja o tej zbrodni dowiedziała się 18 lat temu. Dziś wiadomo, kim byli napastnicy. Dzięki nowoczesnej technice policjantom z chorzowskiego "archiwum x" udało się ustalić, kim byli zabójcy 67-letniej Rozalii M. Bronisław J. i Ryszard Z. włamali się do mieszkania ofiary. Okradli ją i zamordowali. Przez 18 lat czuli się bezkarni.

Chorzów. Miasto gdzie przed laty doszło do tajemniczej zbrodni. Dziś można już dzięki technice odkryć wiele mrocznych sekretów. Jedną ze spraw jest zabójstwo 67-letniej Rozalii M. Kobieta została zaatakowana 18 lat temu we własnym mieszkaniu.

Na miejscu milicjanci zastali splądrowane mieszkanie i ofiarę. Leżała martwa w kuchni. Usta zakneblowane, oczy zaklejone taśmą. Ręce i nogi związane charakterystyczną żeglarską linką.  

- Sprawcy zostawili dużo śladów, które w tamtym czasie milicjanci zabezpieczyli w sposób prawidłowy, ale nie można ich było z niczym skonfrontować, takie były wtedy realia - mówi oficer operacyjny "archiwum x".

Odciski palców na drzwiach mieszkania, szkatule, taśmach zdjętych z oczu ofiary i tak nie pozwoliły milicji na zatrzymanie napastników. Przepadli jak kamień w wodę. Tuż po zabójstwie do komendy dotarł tajemniczy anonim:

"Wracając z podróży służbowej relacji Katowice-Warszawa byłem przypadkowym świadkiem rozmowy trzech mężczyzn. Z ich rozmowy wynikało, że dokonali jakiegoś napadu na mieszkanie w Chorzowie. Proszę o powiadomienie komendy."

Sprawa został umorzona. Sprawcy przez 18 lat cieszyli się wolnością. Jednak po raz kolejny okazuje się, że nie ma zbrodni doskonałych.

- Kiedy w Komendzie Wojewódzkiej Policji został utworzony oddział "archiwum x", policjanci wzięli na tapetę również sprawę tego zabójstwa - informuje Andrzej Gąska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

"Afis" - nowoczesny program komputerowy. Baza danych, w której znajduje się około 3 milionów kart z odciskami palców. To dzięki niemu wytypowano oprawcę Rozalii M.

- Na jednym z przedmiotów, konkretnie na szkatule, z której prawdopodobnie sprawcy skradli jakieś wartościowe przedmioty, został główny ślad, który doprowadził nas do sprawcy - opowiada oficer operacyjny "archiwum x".

- Policjanci z "archiwum x" również poprzez prace operacyjno śledcze dotarli do drugiego mężczyzny - dodaje Andrzej Gąska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

55-letni Bronisław J. i 54-letni Ryszard Z. To do nich dotarli śledczy. Okazało się, że są mieszkańcami Świnoujścia. 18 lat temu przyjechali na Śląsk pociągiem. Tuż po napadzie wrócili do domów.

- Jeden ze sprawców został tymczasowo aresztowany pod koniec 2005 roku. Co do drugiego sprawa została wyłączona i jest zawieszona ze względu na to, że sprawca został pobity na tyle dotkliwie, że nie można w tej chwili prowadzić z nim żadnych czynności procesowych. Jest bardzo chory - mówi oficer operacyjny "archiwum x".

Tylko Ryszard Z. jest w areszcie. Na rozmowę przed kamerami się nie zgodził. W Sądzie Okręgowym w Katowicach trwa jego proces. Do zabójstwa Rozalii M. się nie przyznaje.

- Szczerze mówiąc, trudno ustalić prawdziwą wersję zdarzeń, bo nie ma jak jej skonfrontować. Jeden z napastników może mówić wszystko jako podejrzany, a drugi w ogóle nie mówi - wyjaśnia oficer operacyjny "archiwum x".

13 lutego kolejna rozprawa Ryszarda Z. Być może ostatnia. Wtedy sąd zadecyduje czy mężczyzna trafi do więzienia na wiele lat. *

* skrót materiału

Reporter: Katarzyna Betcher