Złapali zabójcę po 27 latach
To najstarsza zbrodnia jaką udało się wyjaśnić! 27 lat temu Kazimiera M. została zaatakowana w swoim mieszkaniu. Sprawca zakneblował jej usta, związał ręce i nogi. Potem okradł. Kobieta zmarła. Dzięki śląskim policjantom z "archiwum x" udało się ustalić, że zabójcą jest Krzysztof Sz. Mężczyźnie grozi dożywocie.
27 lat. Tyle czasu minęło od głośnego zabójstwa 80-letniej kobiety z Chorzowa. Przez 27 lat sprawca nie poniósł kary. Teraz, dzięki pracy śląskich policjantów z "archiwum x", 50-letni Krzysztof Sz. stanie przed sądem pod zarzutem morderstwa.
11 października 1980 roku. Jedna z głównych ulic Chorzowa. Do mieszkania 80-letniej Kazimiery M. wchodzi zabójca. Knebluje jej usta, ręce i nogi krępuje przewodem elektrycznym. Kobieta się dusi. Napastnik w tym czasie plądruje mieszkanie i ucieka.
- Przez kilka miesięcy milicjanci prowadzili pod nadzorem prokuratury śledztwo. Wytypowali nawet sprawcę tego zabójstwa. Mógł nim być 23-letni wówczas mieszkaniec Bielska Białej - informuje Andrzej Gąska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
- Niestety, w tamtym czasie zebrany materiał dowodowy przeciwko niemu był zbyt skąpy, żeby można było postawić go w stan oskarżenia. Sprawa została umorzona - opowiada jeden z oficerów operacyjnych.
Tą zbrodnią Krzysztof Sz. prawdopodobnie rozpoczął swoją gangsterską karierę. Od tej pory zaczął się liczyć w przestępczym świecie. Zyskał pseudonim "Kwadrat". Utrzymywał kontakty z takimi ludźmi jak Ryszard N., pseudonim Rzeźnik - zabójca"Pershinga". Kilka lat temu "Kwadrat" zlecił "Rzeźnikowi" zabójstwo człowieka.
- W międzyczasie został aresztowany i skazany między innymi za grożenie śmiercią i zlecenie zabójstwa bielskiego biznesmena poprzez podłożenie na terenie jego posesji materiałów wybuchowych i ostrzelanie jego posesji - opowiada Andrzej Gąska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
"Kwadrat" za zlecenie zabójstwa został aresztowany. Miał siedzieć w więzieniu do 2013 roku. O morderstwie chorzowianki sprzed lat i o karze za ten czyn najprawdopodobniej już zapomniał. Niedawno policjanci przypomnieli mu o starych grzechach odwiedzając go w areszcie i przedstawiając zarzut zabójstwa.
- Dość długo policjanci zajmowali się tą sprawą. Przejrzeli tysiące dokumentów, zapoznali się z kilogramami akt nie tylko tej sprawy, ale również wszystkich, które dotyczyły podejrzanego Krzysztofa Sz. - mówi Andrzej Gąska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
"Kwadrat" już wie, że jego pobyt w więzieniu znacznie się wydłuży. Grozi mu nawet dożywocie. Jednak zanim sąd wyda wyrok, śledczy niechętnie będą mówić o metodach, jakimi zweryfikowali dowody przeciwko niemu. Nie chcą zmarnować swojej ciężkiej pracy, jaką włożyli w rozwikłanie tego zabójstwa. Jak mówią, sukces leży w determinacji, technice i w ludziach, którzy potrafią z niej korzystać. *
* skrót materiału
Reporter: Katarzyna Betcher