"Mołotowem" w komornika

"Mołotowem" w komornika

Zabarykadował się w domu - miał 7 butelek z benzyną. Tak Franciszek G. bronił się przed eksmisją z 1200 metrowego domu. Sąd uznał, że mężczyzna nie spłacił kredytu na budowę domu. Franciszek G. z wyrokiem się nie zgadzał i od dwóch lat bronił się przed eksmisją. W końcu w Wielki Czwartek dom został mu odebrany siłą.

Takich scen nikt się w miejscowości Osie nie spodziewał. Eksmitowany z tego 1200 metrowego domu jego były właściciel, Franciszek G. groził komornikowi i nowym właścicielom koktajlem mołotowa. Był zdesperowany, bronił dorobku całego życia.  

Okazało się, że desperacja jest skuteczną bronią nie tylko przeciwko komornikowi, ale i wzmocnionym oddziałom policji z okolicznych komisariatów. W końcu dodatkowo wezwano straż pożarną i pogotowie ratunkowe. Były właściciel zabarykadował się w domu. Jego żona "negocjowała" z komornikiem.  

W końcu siłą wtargnięto do domu. Na miejscu policjanci znaleźli aż siedem butelek, prawdopodobnie wypełnionych benzyną. Franciszek G. na szczęście nie odważył się rzucać nimi w komornika i stróżów prawa. Dom ostatecznie wraz z żoną opuścił. Przebywa u rodziny i nie chce z nikim rozmawiać. 

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że była to ciecz łatwopalna. Jej zapach przypominał benzynę - mówi Marek Rydzewski z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu. 

Franciszek G. nie pierwszy raz groził komornikowi butelkami z benzyną. Już raz dostał za to wyrok: 8 miesięcy w zawieszeniu. Tym razem wpłynęło kolejne doniesienie o przestępstwie. To może grozić już więzieniem. 

Państwo G. na budowę domu zaciągnęli kredyt. Twierdzą, że go spłacili. Jako dowód pokazują mało czytelny kwit spłaty.

Sąd stwierdził, że kredytu nie spłacili i prawomocnym wyrokiem odebrał im dom. W hipotece domu widnieje wpis o zadłużeniu na sumę prawie 430 tysięcy złotych. 

Nowi właściciele - państwo Dorota i Ireneusz Kujawa kupili dom w 2003 roku na licytacji komorniczej. Państwo G. rozpoczęli wojnę z wymiarem sprawiedliwości. Składali odwołania i skargi. Do pierwszej próby eksmisji doszło dopiero w maju 2005 roku.

- Ci państwo przywitali komornika stołem biesiadnym i flagą przed wejściem - mówi Ireneusz Kujawa, który kupił dom z lokatorami.

Druga eksmisja też nie doszła do skutku, bo Państwo G. zdążyli złożyć kolejną skargę na komornika. Dopiero przy trzecim podejściu udało się.

- Myślę, że wreszcie sprawiedliwości stało się zadość. Cztery lata od zawarcia transakcji - nie krył zadowolenia Ireneusz Kujawa, który kupił dom z lokatorami. *

* skrót materiału

Reporter: Adam Bogoryja-Zakrzewski abogoryja@polsat.com.pl(Telewizja Polsat)