Niszczą mu karierę?
Sprzedaje setki tysięcy płyt, a na jego koncerty tłumnie przychodzą całe rodziny. Piotr Rubik to obecnie najpopularniejszy polski kompozytor. Ostatnio muzyk zakończył współpracę z organizującą jego koncerty i wydającą płyty agencją artystyczną "Duo". Rubik twierdzi, że agencja żerowała na jego twórczości.
- W mojej pracy najważniejsze jest, że robię to, co kocham. Mogę pozostać dzieckiem - mówi Piotr Rubik, kompozytor, multiinstrumentalista..
Ma 39 lat. Przyznaje, że muzyka otaczała go od kołyski. Karierę rozpoczął prawie 20 lat temu. Na jego koncerty przychodzą wielopokoleniowe tłumy. Nie ma w Polsce osoby, która nie słyszałaby o Piotrze Rubiku.
Od 3 lat koncerty Piotra Rubika organizowała krakowska agencja "Duo". 12 kwietnia muzyk zakończył współpracę z agencją. Twierdzi, że firma żerowała na nim i jego twórczości. O kulisach tej współpracy i powodach jej zakończenia opowiada po raz pierwszy.
- Wracając z Wrocławia dowiedziałem się, że w moje miejsce wynajęto nowego dyrygenta. Nie może być tak, że ktoś traktuje mnie jak maszynkę do zarabiania pieniędzy, którą łatwo wymieść. Dowiedziałem, się też, że straszono muzyków, że jeśli zagrają z Rubikiem nie znajdą już nigdzie pracy - opowiada kompozytor, Piotr Rubik.
Dwa tygodnie temu jeden z dzienników oskarżył Piotra Rubika o korupcję. O wybraniu jego utworu jako oprawy muzycznej do Wiadomości TVP miała zadecydować osoba będąca jednocześnie jego menadżerką. Artysta twierdzi, że to nieprawda.
- Moja propozycja została wybrana w 2004 roku. Z Mają Krygowska, która jest tam cytowana, zaczęliśmy współpracę pod koniec 2005, więc jakim cudem miałaby mi pomóc - zastanawia się Piotr Rubik. *
* skrót materiału
Reporter: Karolina Miklewska