Ojciec chciał ją utopić

Ojciec chciał ją utopić

Wciskał swoje dziecko do muszli klozetowej! 31 - letni Dariusz M. próbował utopić swoją 6 - letnią córkę, Kamilę. Gdyby nie reakcja zaniepokojonych sąsiadów, którzy wezwali policję, doszłoby do tragedii. Dariusz M. był już karany. Leczył się też psychiatrycznie. Opiekę nad rodziną Kamili sprawował ośrodek pomocy społecznej w Lipsku. Dlaczego nikt z jego pracowników nie zauważył, że w domu Kamili dzieje się coś złego?

- Policjanci weszli do mieszkania przez okno. Tam zobaczyli nagiego mężczyznę, który siłą wciskał małą dziewczynkę w muszlę klozetową - opowiada Tomasz Wielicki z Komendy Powiatowej Policji w Lipsku.

Sześcioletnią Kamilę przewieziono do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu na oddział chirurgii dziecięcej. Dziewczynka jest upośledzona. Ma wodogłowie. Według lekarzy, którzy przyjęli dziewczynkę na oddział, dziecko miało wiele obrażeń.  

- Na ciele dziecka znaleźliśmy ślady, które faktycznie mogły odpowiadać pobiciu - mówi Andrzej Wypyski z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu.

31 - letni Dariusz M., ojciec Kamili był już karany. Od kilku lat leczył się także psychiatrycznie. Teraz także umieszczono go w szpitalu psychiatrycznym w Radomiu. To już jego siódmy pobyt w tym ośrodku.

- Przywieziono go w asyście policji. Był bardzo agresywny. Stanowił zagrożenie zarówno dla siebie, jak i dla otaczających go osób - wspomina Ireneusz Frysiak ze szpitala psychiatrycznego w Radomiu.

- On jest normalnym człowiekiem, normalnie funkcjonuje, tylko musi być przez kogoś wyprowadzony z równowagi, wtedy popada w stan depresyjny - przekonuje Małgorzata Barańska, matka 6 - letniej Kamili.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Jak na razie przesłuchiwani są świadkowie. Mężczyźnie nie postawiono jeszcze zarzutów.

- Jeżeli lekarze zgodzą się i będzie można go przesłuchać, wtedy przedstawimy mu zarzuty i będzie przesłuchany w charakterze podejrzanego - informuje Małgorzata Chrabąszcz z Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Opiekę nad rodziną od kilku lat sprawował Miejsko - Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Lipsku. Jednak nikt z pracowników nie zauważył, że w domu Kamili dzieje się coś złego. Dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu jest zbulwersowany działaniem Ośrodka Pomocy Społecznej w Lipsku.

- Z informacji jakie otrzymałem od sąsiadów wynika, że sąsiedzi, którzy mieszkają w tym samym domu wielokrotnie mówili, nawet pisali do ośrodka pomocy społecznej o dramacie tej dziewczynki. Niestety, nikt nie zareagował - mówi Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu

Pani Małgorzata, matka dziewczynki w dalszym ciągu nie wierzy, że jej partner mógł pobić Kamilę. Uważa natomiast, że winni są? sąsiedzi. *

* skrót materiału

Reporter: Paulina Łosiewicz