Pięciolatek spłonął w mieszkaniu
Tragedia w Krakowie. Pięcioletni chłopiec zginął w pożarze swojego mieszkania. Dziecko, którym powinna opiekować się babcia zostało w domu bez opieki. Kobieta twierdzi, że wyszła z domu tylko na chwilę. To wystarczyło, by doszło do tragedii.
Dziecko, którym powinna opiekować się babcia zostało w domu bez opieki. Kobieta twierdzi, że wyszła z domu tylko na chwilę. To wystarczyło, by doszło do tragedii.
- Zawsze gdzieś tam w tle jest nieodpowiedzialność ludzi starszych. Wydaje im się, że skoro raz, drugi, trzeci nic się nie stało, to pewnie tak będzie zawsze. To brak przezorności powoduje, że dochodzi do tragedii. Niestety, ofiarą padają dzieci - mówi Dariusz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Ogromna tragedia, szok i przerażenie. Klika dni temu na jednym z krakowskich osiedli wybuchł pożar. W płomieniach, w swoim mieszkaniu zginął pięcioletni Tomek.
- Trudno mówić o przyczynie powstania pożaru. Może było to zaprószenie ognia, a może wada instalacji elektrycznej. Niemniej jednak bezspornym jest fakt, że dziecko było pozostawione bez opieki - mówi Andrzej Siekanka z Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
Godzina 14:15. Strażacy otrzymują zgłoszenie o pożarze ,który wybuchł na krakowskim osiedlu. Kiedy docierają na miejsce, płomienie sięgają dachu. Ogień niszczy wszystko. W mieszkaniu ginie mały chłopiec, który tego dnia został w domu bez opieki.
Dlaczego 5 - letni Tomek był w domu sam? Dlaczego nikt mu nie pomógł? Czy można było zapobiec temu nieszczęściu? To sprawdza policja. Na razie wiadomo, że w tym czasie chłopiec był pod opieką swojej babci. Matka dziecka była w szpitalu.
- Babcia mówi, że wyszła z domu na 15 minut, żeby odebrać starszego wnuczka ze szkoły. W tym czasie doszło do pożaru. Prawdopodobnie źródło ognia było w dużym pokoju. Przypuszczalnie chłopczyk widząc, co się dzieje uciekł przed tym ogniem do małego pokoju. Zginął, bo zaczadził się - informuje Dariusz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Dokładną przyczynę pożaru wykaże śledztwo. Policja nadal zbiera informacje w tej sprawie. Jednocześnie apeluje i ostrzega. Uważajmy na swoje dzieci. Czasem bowiem chwila nieuwagi wystarczy, by doszło do tragedii. *
* skrót materiału
Reporter: Katarzyna Betcher