Zarabiali na inwalidach
Wyłudzili gigantyczne pieniądze. Poznańskie firmy: Compelx i P&P za zatrudnianie osób niepełnosprawnych otrzymały w sumie ponad 5 milionów złotych dotacji z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Okazuje się, że tylko część tych pieniędzy trafiła do pracowników. Niepełnosprawni podpisywali umowy, ale nie pracowali. W zamian dostawali tylko część pensji. Reszta trafiała do pracodawców.
Pan Zygmunt jest niewidomy i jest inwalidą pierwszej grupy. Od stycznia 2004 roku pracował w zakładzie pracy chronionej - w firmie "Complex" z Poznania. Pan Zygmunt był zatrudniony na cały etat. Miał pracować jako telemarketer. Z umowy wynikało, że powinien otrzymywać 558 złotych miesięcznie.
- Faktycznie dostaję 300 zł, a podpisuję odbiór całości- mówi pan Zygmunt, inwalida zatrudniony w firmie "Complex".
Syn pani Joanny - Piotr - też jest inwalidą pierwszej grupy i też pracował w firmie "Complex". Podobnie jak pan Zygmunt - Piotr - nie wykonywał żadnej pracy i co miesiąc podpisywał umowę na 558 złotych.
- Pieniądze są wypłacane w gotówce. Nie może być żadnych przelewów na konto ani przez pocztę. 300 zł dostaje, a podpisuje wypłatę na kwotę 558 zł - mówi pani Joanna, której syn pracował firmie "Complex".
Firma Complex zatrudniała osoby niepełnosprawne, które powinny dostawać 558 złotych. Firma wypłacała niepełnosprawnym pierwszej grupy po 300 złotych i drugiej grupy 250 złotych. Zyskując na tym odpowiednio: 258 złotych i 308 złotych od osoby. Przy zatrudnieniu 488 osób firma zyskiwała około 150 tysięcy złotych miesięcznie.
"P&P" to kolejna poznańska firma, która działała na tych samych zasadach. Niepełnosprawni mieli pracować także jako telemarketerzy. Niestety, i oni nie wykonywali żadnej pracy i odbierali tylko część pieniędzy. Początkowo firma "P&P" swoją siedzibę miała w tym samym budynku, co... "Complex".
Pan Marcin jest inwalidą pierwszej grupy. Porusza się na wózku. W firmie był zatrudniony od początku.
- Na umowie mam 558 zł, a otrzymuję tylko 300 zł. Pracownicy firmy powiedzieli, że nie będą wypłacać wszystkich pieniędzy, bo nie będą mieli na tym żadnego zarobku - opowiada Marcin, który był zatrudniony w firmie "P&P".
Państwowa Inspekcja Pracy w Poznaniu ponad 2 lata temu przeprowadziła kontrolę w obu firmach. Większych nieprawidłowości nie wykryła. Firmy: "Complex" i "P&P" dostawały dotacje z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych z Warszawy. Fundusz przeprowadził kontrolę w obu firmach. Tym razem wykazano szereg nieprawidłowości.
- Nieprawidłowości dotyczyły przede wszystkim nieprawidłowego zawierania umów o pracę, nie wypłacania wynagrodzeń, bądź wypłacania wynagrodzeń w części. Wyłudzano środki z tzw. zakładowego funduszu rehabilitacji. Prawdopodobnie fałszowano też podpisy osób niepełnosprawnych - informuje Szczepan Wroński z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Warszawie.
Obie te firmy dostały, uwaga... ponad 5 milionów złotych dotacji z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Po stwierdzeniu nieprawidłowości fundusz wstrzymał wypłaty dofinansowania dla tych firm i przekazał sprawę do prokuratury. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa Poznań -Grunwald i poznańska policja.
- Aktualnie udało się ustalić 17 osób podejrzanych z czego 16 osób już zatrzymaliśmy. Aktualnie do zatrzymania pozostała jeszcze jedna osoba poszukiwana listem gończym - mówi Sebastian Cichocki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
- Do chwili obecnej przedstawiono zarzuty 15 osobom. Władzom spółek zarzucono wyłudzenie tych kwot, natomiast innym osobom współdziałającym zarzucono pomocnictwo w wyłudzeniu. Maksymalna kara grożąca za takie przestępstwa to dziesięć lat pozbawienia wolności- dodaje Grzegorz Kantor z Prokuratury Rejonowej Poznań - Grunwald.
Osoby niepełnosprawne pracujące w obu tych firmach chcą odzyskać pieniądze. Według nich one im się należą. Dlaczego? Bo chcieli pracować a firmy nie dały im tej możliwości. Co więcej, firmy sprzeniewierzyły dotacje. *
* skrót materiału
Reporter: Paulina Łosiewicz